Aleksander Komor: Wszystko było pod kontrolą

Trzy pytania do… Aleksandra Komora, obrońcy Podbeskidzia Bielsko-Biała tuż po wygranym 3:0 meczu z GKS-em 1962 Jastrzębie.


Mecz w Jastrzębiu był lekki, łatwy i przyjemny?

Aleksander KOMOR: – Wiedzieliśmy, że Jastrzębie jest groźnym zespołem, choć ich ostatnie wyniki na to nie wskazywały. Doping miejscowych kibiców i cała aura stadionu sprzyja, że są naprawdę niewygodnym rywalem. Jednak z perspektywy meczu mieliśmy wszystko pod kontrolą.

Wydawało się, że przeciwnik nie jest wam w stanie zagrozić.

Aleksander KOMOR: – Graliśmy cierpliwie oraz konsekwentnie, strzeliliśmy pierwszą bramkę, później po przerwie drugą, która uspokoiła zdecydowanie mecz, a trzecia to już kropka nad ,,i’’. Byliśmy bardzo dobrze zorganizowani w defensywie, były momenty, że broniliśmy nieco niżej i daliśmy Jastrzębiu pograć, ale nic groźniejszego z tego nie wynikało.


Czytaj jeszcze: GKS 1962 Jastrzębie – Podbeskidzie Bielsko-Biała. Szósty knock-down


W środę będziecie świętować awans do ekstraklasy?

Aleksander KOMOR: – Środowy mecz może być małym finałem sezonu. Wiemy o co gramy i każdy ma z tyłu głowy, co wydarzy się, gdy wygramy z Odrą Opole. Nie możemy jednak nakładać na siebie dodatkowej presji i musimy przygotować się do tego spotkania tak, jak do każdego innego meczu. Jeśli tak będzie, to powinniśmy być spokojni o wynik. Przynajmniej mam taką nadzieję.