Ałmaty wciąż na horyzoncie

Ekipa z Kresowej rusza dzisiaj rano na dwutygodniowe zgrupowanie do Chorwacji. Na liście obozowiczów znalazło się 22 piłkarzy. Nie ma wśród nich Konrada Wrzesińskiego, który karierę kontynuować ma w kazachskim Kajracie Ałmaty.

Negocjacje w toku

Plan pierwszego dnia tygodnia był prosty: Wrzesiński leci do Kazachstanu, przechodzi pomyślnie testy medyczne i podpisuje kontrakt. Realia okazały się nieco inne. Wrzesiński nadal przebywa w Sosnowcu. O ile kluby uzgodniły między sobą warunki transakcji, o tyle nadal na ostatni guzik nie zostały dopięte detale umowy indywidualnej. Dopóki to nie nastąpi, piłkarz nigdzie się nie ruszy.

Wiadomo, że nie ma rozbieżności, jeśli chodzi o długość kontraktu. 25-letni zawodnik związać się ma z Kajratem na dwa sezony, a prolongatę współpracy o kolejny rok umożliwić ma specjalnie skonstruowana klauzula. Poślizg w sfinalizowaniu przeprowadzki na kontynent azjatycki nie oznacza, że stała się ona mniej prawdopodobna niż jeszcze 24 godziny wcześniej. Pomyślny dla obu stron finał powinien nastąpić lada dzień.

Taki był plan

Kibice przy Kresowej nie tryskają entuzjazmem, bo z zespołu odchodzi czołowy zawodnik. Do tego jeden z najlepszych asystentów ekstraklasy. W pierwszej części rozgrywek strzelił trzy gole i zanotował sześć ostatnich podań.

– Decyzja pionu sportowego była oczywiście konsultowana z Valdasem Ivanauskasem – mówi prezes Zagłębia, Marcin Jaroszewski. – Po dłuższym zastanowieniu trener wyraził zgodę na ten transfer. Sztab szkoleniowy ma wystarczające pole manewru, jeśli chodzi o obsadę skrzydeł. Są do dyspozycji Żarko Udoviczić, Tomasz Nawotka, Szymon Pawłowski, Dawid Ryndak oraz w pewnych wariantach Georgios Mygas. Poza tym na obóz leci z nami również Kamil Mazek z Zagłębia Lubin, czyli piłkarz o charakterystyce niemal identycznej jak Wrzesiński. Konradowi dziękujemy za grę dla naszego klubu. Od początku taki był jego plan – przyjść, zrobić awans, wypromować się i odejść do innego zespołu. Nie zamierzaliśmy w żaden sposób blokować jego zamierzeń.

Jesienią zdarzało się, że piłkarz zbyt mocno koncentrował się na ewentualnym transferze. Bywało, że trener Ivanauskas zwracał mu uwagę, że głową musi być na boisku. Trudno było jednak o pełne skupienie, gdy na trybunach Stadionu Ludowego zasiadali skauci z Włoch i Niemiec, którzy nie ukrywali, że fatygują się do Polski specjalnie dla Wrzesińskiego. Emigracja zawodnika w zupełnie innym kierunku – na Wschód – stanowi spore zaskoczenie. Na pewno będzie naznaczona progresem finansowym. Czy również sportowym? Na to pytanie odpowiedzą najbliższe tygodnie i miesiące.

Powrót numer trzy

Tymczasem wspomniany przez prezesa Ryndak wraca na Kresową po raz trzeci w karierze. Wczoraj po południu zajrzał na chwilę do Niepołomic, gdzie spędził trzy ostatnie rundy, i zgodnie z planem rozwiązał umowę za porozumieniem stron. Zaraz potem w Sosnowcu podpisał półtoraroczny kontrakt. Zamierza zostać w Zagłębiu, nawet jeśli batalia o uniknięcie degradacji zakończy się niepowodzeniem.

– Cieszę się, że nasz wychowanek znalazł uznanie w oczach trenera i znowu możemy go zatrudnić – nie kryje satysfakcji Jaroszewski. – Doświadczenie w pracy z Dawidem każe przypuszczać, że wkrótce znowu wymyśli sobie lepszą przyszłość gdzieś w innym miejscu, ale tak to już z nim jest. Ma duszę podróżnika, dlatego zwiedził już Ząbki, Legionowo, zdążył zostać kapitanem i legendą Niepołomic. Jeśli podróże faktycznie kształcą, to wśród nas jest ktoś, kto wzbogaci zespół nie tylko sportowo, ale i intelektualnie – z czego oczywiście niezmiernie się cieszymy.

 

Na zdjęciu: Konrad Wrzesiński nie dotarł na kontynent azjatycki.

Kwintet bez walizek

Oprócz Wrzesińskiego na Bałkany nie wyruszy dzisiaj czterech innych zawodników. Do treningów z piłkami nie są jeszcze gotowi Martin Pribula i Tomasz Nowak, którzy przechodzą okres rekonwalescencji po rekonstrukcji więzadeł krzyżowych. Ten pierwszy będzie mógł ćwiczyć na pełnych obrotach w marcu, ten drugi – miesiąc później.

Michael Heinloth. Fot. Tomasz Folta/PressFocus

W sobotę kontuzji mięśnia dwugłowego doznał Michael Heinloth i czeka go kilkutygodniowa kuracja. Z kolei Adam Kokoszka nie jest już w obozie beniaminka potrzebny. To jedyny piłkarz zimą wystawiony przez Zagłębie na listę transferową, który nie kwapi się do rozwiązania umowy za porozumieniem stron.

 

AKTUALIZACJA: Konrad Wrzesiński ostatecznie znalazł się w 22-osobowej grupie zawodników, która rano wyruszyła na zgrupowanie do Chorwacji.