Alternatywa poszukiwana

Częstochowianie obserwuje rynek transferowy, aby znaleźć nowego napastnika.


W ostatnich dniach pojawiły się informacje o negocjacjach Rakowa z Zagłębiem Lubin i Śląskiem Wrocław. W pierwszym przypadku chodzi o Tomasza Pieńkę, w drugim o Erica Exposito. Obaj to napastnicy, co może sugerować kolejne roszady na tej pozycji w ostatnich latach. Częstochowianie rok rocznie szukają nowego snajpera, co wydaje się lekko zaskakujące w kontekście ostatnich miesięcy.

Zmiany w hierarchii

Klasycznie można zacząć wyliczankę dotyczącą napastnika od skuteczności. Częstochowianie mają takich trzech – Vladislavsa Gutkovskisa, Fabiana Piaseckiego i Sebastiana Musiolika. Wszyscy łącznie zaliczyli w tym sezonie 59 występów, zdobyli 11 bramek i zaliczyli cztery asysty. Oczywiście to niewiele, jednak w kontekście specyfiki gry Rakowa nie jest to wynik fatalny. Wcześniej z napastnikami w przypadku wicemistrza Polski bywało różnie.

W sezonie 2020/21 prym wśród snajperów (licząc wszystkie rozgrywki) wiódł Gutkovskis z 12 trafianiem. Był jednak ewenementem – jego rywale, a więc Jakub Arak i Oskar Zawada zdobyli wówczas trzy gole. Rok wcześniej Raków miał jeszcze „ciekawszego” napastnika jak Aleksandar Kolev (jeden gol w całym sezonie). Wtedy jednak ratowali sytuację Musiolik (sześć goli) i Felicio Brown Forbes (12 trafień).

Wydawało się, że układ sił w ofensywie częstochowian jest już rozplanowany. Pierwsze skrzypce mają wymiennie grać Gutkovskis i Piasecki, a Musiolik będzie pełnić funkcję głębszego rezerwowego, który na murawie melduje się tylko w wyjątkowych sytuacjach. Tak wyglądało to w rundzie jesiennej tego sezonu. Doniesienia medialne sugerują jednak, że ponownie w linii ataku dojdzie do roszad. Pytanie jednak, czy opcje ligowe są odpowiednie i czy nie warto by było poszukać napastnika poza krajem.

Musiolik na wylocie?

Ciekawa jest koncepcja wykupu Exposito ze Śląska. Wrocławianie oczekują za swojego napastnika około miliona euro. Usługami zawodnika Śląska zainteresowane są kluby z różnych państw, choćby Włoch, Turcji i Chin, o czym informowaliśmy wcześniej. Częstochowianie zaoferowali za Exposito 600-700 tysięcy euro oraz Musiolika. Biorąc pod uwagę oferty z innych państw mało prawdopodobne, by wrocławianie zdecydowali się na taki ruch, szczególnie że pojawiają się informacje o problemach finansowych klubu, który chciałby zarobić na swoim snajperze jak najwięcej.

Nie jest to jednak kluczowe. Najważniejsza informacja to ta, że Raków oferował za Exposito Musiolika. Napastnik od dłuższego czasu nie jest w stanie przebić się do wyjściowej jedenastki wicemistrza Polski. Nie może to dziwić z kilku powodów. Przede wszystkim na gola w meczu o stawkę czeka od kwietnia tego roku, gdy pokonał bramkarza Termalicy. W obecnym sezonie miał problemy z grą w ogóle. Musiolik w rundzie jesiennej ekstraklasy wystąpił w ośmiu z 17 meczów, z czego tylko raz od pierwszej minuty. Więcej razy w wyjściowym składzie pojawił się na początku sezonu, w spotkaniach eliminacji do Ligi Konferencji.

Najwyraźniej jednak sztab szkoleniowy Rakowa uznał, że trzeba znaleźć alternatywę dla zawodnika, który z klubem jest związany od sezonu 2018/19 (z przerwą na wypożyczenie do Pordenone Calcio). Nawet pomimo faktu, że Musiolik dobrze spisywał się na zgrupowaniu w Holandii, to jednak wydaje się, że jego dni w zespole wicemistrza Polski są policzone. Nie można jednak wykluczyć, że napastnik pozostanie w Rakowie. Już w poprzednich oknach transferowych pojawiały się oferty z różnych stron świata np. USA, jednak snajper pozostał w klubie. Kto wie, czy teraz nie będzie podobnie.


Na zdjęciu: Hierarchia napastników w Rakowie może ulec zmianie.

Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus