Aluron CMC Warta Zawiercie. Mocni mentalnie

Nie obchodzi mnie, że przegrywamy seta wysoko, jeżeli wygrywamy trzy inne – podkreślił Igor Kolaković, trener „Jurajskich rycerzy”.


Zawiercianie zakończyli serię meczów z krajową czołówką. Wyszli z nich obronną ręką. Z pięciu wygrali trzy – za dwa punkty z Jastrzębskim Węglem i PGE Skrą Bełchatów, a w ostatnim starciu z Asseco Resovią wywalczyli komplet „oczek”. – To był bardzo trudny mecz. Walczyliśmy do końca i wygraliśmy. Gospodarze grali bez swoich dwóch ważnych graczy, Pawła Zatorskiego i Jakuba Kochanowskiego, a wiemy jak bardzo stanowią o sile swojego zespołu – tłumaczył Igor Kolaković, szkoleniowiec Aluronu CMC Warty.

W dwóch pierwszych setach zawiercianie zagrali znakomicie, nie pozostawiając żadnych złudzeń gospodarzom. Potem spuścili z tonu. – W dwóch pierwszych setach dobrze funkcjonowała zagrywka, potem trochę nam siadła. Rzeszowianie zaczęli lepiej zagrywać i przyjmować i ten set nam uciekł, ale trzeba przyznać, że wygrali go zasłużenie – powiedział Dawid Konarski, atakujący ekipy z Zawiercia.

– Nie jest łatwo wygrać 3:0 w Rzeszowie, W trzecim secie straciliśmy energię, a rywale zaczęli grać dobrze w przyjęciu i w pierwszej akcji. Trudno było ich złapać. W ostatnim secie było niebezpieczeństwo, że po stracie rytmu trudno będzie nam go odzyskać. To było dla nas wyzwanie, żeby grać punkt za punkt. W odpowiednim momencie uzyskaliśmy jednak trzypunktową przewagę – analizował Kolaković.

Zawiercianom nagłe przestoje zdarzają się praktycznie co mecz. Tak było też w poprzednim spotkaniu z PGE Skrą. Jednego seta przegrali do 10! – Siatkówka to specyficzna gra. Musisz wygrać trzy sety, żeby zwyciężyć. Nie jest istotne, że przegrasz jedną partię 10:25, jeżeli potrafisz się później skupić. Nie obchodzi mnie, że przegrywamy seta wysoko, jeżeli wygrywamy trzy inne – podkreślił Kolaković.

Skąd te nagłe tąpnięcia? Konarski przypomniał, że Aluron CMC Warta w lecie przeszedł rewolucję kadrową. – Jesteśmy nowym zespołem i potrzebujemy czasu na zgranie. Miguel Tavares uczestniczył na przykład w mistrzostwach Europy i dojechał dopiero tuż przed początkiem sezonu. Z kolejki na kolejkę nasza gra wygląda coraz lepiej. Cieszę się, że wróciliśmy do grania po równo na wszystkie skrzydła, bo to jest klucz, aby wygrywać z najsilniejszymi – ocenił atakujący.

Zawiercianie od początku rozgrywek skrzętnie gromadzą punkty i obecnie są na czwartej pozycji. Mimo kolejnych zwycięstw w klubie nie przywiązują zbytniej wagi do tych wyników.

– Mamy dobry mentalnie zespół, doświadczonych zawodników. Kilku z nich potrafi grać dobrze nawet w słabszej formie i to mnie cieszy, ale trzeba robić jeszcze więcej. To nie wystarczy, przed nami druga część sezonu, a play off będzie najważniejszy. Nie jest najbardziej istotne jak grasz teraz. To nieważne, że teraz zajmiesz szóste czy siódme miejsce, jeżeli będziesz mocny w play offie, możesz zostać mistrzem – przypomniał Kolaković.


Na zdjęciu: Zawiercianie nie zawsze błyszczeli, ale punkty zdobywali.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus