Aluron CMC Warta Zawiercie – Ślepsk Malow Suwałki. Podwójny sukces

Zawiercianie, pokonując Ślepsk Malow Suwałki nie tylko odnieśli pierwszy triumf w nowym roku, ale też zapewnili sobie awans do ćwierćfinału Pucharu Polski.


Dla obu zespołów dzisiejsze spotkanie miało ogromne znacznie. Zarówno Aluron CMC Warta, jak i Ślepsk Malow walczą o udział w play offie i Pucharze Polski. W lepszej sytuacji byli „Jurajscy rycerze”, by zagrać w ćwierćfinale pucharowych rozgrywek potrzebowali tylko punktu. (wystąpi w nim sześć najlepszych zespołów po pierwszej rundzie fazy zasadniczej oraz dwa najlepsze z Tauron Pucharu Polski, czyli BBTS Bielsko-Biała oraz Visła Bydgoszcz).

Zawiercianie bardzo liczyli tez na poprawę morale po ostatnich porażkach z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle i Cuprum Lubin. Zdawali sobie jednak sprawę, że czeka ich bardzo trudne zadanie. Ślepsk bowiem już nie raz udowodnił, że nawet najlepszym potrafi napsuć mnóstwo krwi.

Początkowo nic nie zapowiadało nadchodzących emocji. Gospodarze mecz otworzyli znakomicie, wprawdzie nie mieli zbyt wielu punktowych bloków, ale dzięki dobremu czytaniu gry i ustawieniu podbili mnóstwo piłek, z których Mateusz Malinowski, Piotr Orczyk i Gualberto Flavio zdobywali punkty. Przyjezdni, obawiając się bloku rywali, zaczęli ryzykować i się mylili. Przy stanie 17:12:17 nastąpił jednak zwrot. Głównie za sprawą Bartłomieja Bołądzia. Główny bombardier Ślepska długo się rozgrzewał, ale gdy już wszedł na odpowiedni poziom, grał jak z nut. Seryjnie zdobywał punkty, rozbijając defensywę miejscowych. Dobrze sobie radził na pojedynczym i na potrójnym bloku. W pierwszym secie wywalczył aż 13 punktów! Mecz się wyrównał i zaczęła się gra na wyczerpanie. Jedni i drudzy nie odpuszczali, grali twardo, walcząc o każdy punkt. Goście obronili aż 10 setboli, a partię zakończyli za pierwszym razem. Sebastian Warda zablokował Garretta Muagututię.

Mimo niepowodzenia na otwarcie gospodarze nie zwiesili głów tylko zaczęli grać jeszcze lepiej. Klasą błysnął Muagututia. Amerykanin nie tylko trzymał przyjęcie, ale też nadspodziewanie dobrze radził sobie w ofensywie. Atak nie jest jego najsilniejszą stroną, ale tym razem popisywał się kunsztem technicznym. Obijał blok, popisywał się „kiwkami”, a gdy trzeba było to pokazał, że zbić mocno też potrafi. Jego gra okazała się kluczowa, zwłaszcza w końcówce czwartej partii, gdy wyszedł zwycięsko z bardzo trudnych sytuacji, musząc sobie radzić z podwójnym blokiem rywali.

Goście nie wytrzymali naporu gospodarzy, którzy z każdą akcją czuli się coraz pewniej, i zaczęli popełniać błędy. Było to widać w trzecim secie, gdy zawiercianie wysoko przegrywali, a mimo to z nawiązką odrobili straty. To był decydujący moment. Suwalczanie stracili animusz i ostatniego seta oddali niemal bez walki.

Aluron CMC Warta Zawiercie – Ślepsk Malow Suwałki 3:1 (32:34, 25:19, 27:25, 25:13)

ZAWIERCIE: Cavanna (1), Orczyk (15), Flavio (10), Malinowski (20), Muagututia (20), Niemiec (9), Żurek (libero) oraz Gjorgiew, Bociek, Halaba (1). Trener Igor KOLAKOVIĆ.

SUWAŁKI: Tuaniga (2), Rousseaux (18), Warda (6), Bołądź (29), Klinkenberg (7), Sapiński (4), Czunkiewicz (libero) oraz Rohnka (5), Gonciarz, Rudzewicz (1), Szwaradzki (1), Waliński. Trener Andrzej KOWAL.

Sędziowali Maciej Kolendowski i Tomasz Flis (obaj Kraków).
Przebieg meczu
I:
10:5, 15:10, 20:16, 25:24, 30:29, 32:34.
II: 10:9, 15:12, 20:15, 25:19.
III: 10:8, 15:14, 18:20, 24:25, 27:25.
IV: 10:6. 15:7, 20:10, 25:13.
Bohater – Garrett MUAGUTUTIA.


Fot. Tomasz Kudala / PressFocus