Aluron CMC Warta Zawiercie. W drodze do celu

Moi zawodnicy rozumieją siatkówkę, wiedzą doskonale, co muszą zrobić w najważniejszych momentach – podkreśla Igor Kolaković, trener „Jurajskich rycerzy”.


Zawiercianie, którzy na początku przygotowań do sezonu borykali się z problemami, mają za sobą już cztery sparingi. Najpierw dwukrotnie ograli GKS Katowice, a w miniony weekend wzięli udział w silnie obsadzonym turnieju w Bełchatowie z okazji 90-lecia PGE Skry. I spisali się przyzwoicie. Wprawdzie przegrali z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, ale mocno się jej postawili, „urywając” seta. W meczu o trzecie miejsce po tie-breaku pokonali natomiast Jastrzębski Węgiel.

– Muszę powiedzieć, że starcie z Jastrzębskim Węglem nie było rozgrywane w normalnych warunkach. Dużo zawodników, zarówno z naszej, jak i ich strony, nie było gotowych od razu na walkę. Np. „Malina” (atakujący Mateusz Malinowski – przyp. red.) wystąpił w ostatnich trzech setach jako przyjmujący – wyjaśnił Kolaković. – Był to bardzo udany trening. Zagraliśmy w trudnych warunkach z brakiem przyjmujących. Jestem szczęśliwy, że popełniliśmy tylko trzy błędy w ataku w przeciągu pięciu setów. W takich wypadkach drużyny zazwyczaj mają ich zdecydowanie więcej – dodał.

Szkoleniowiec z postawy swoich podopiecznych w dotychczasowych meczach kontrolnych jest zadowolony. Chwali ich za ambicję i zaangażowanie.

– Moi zawodnicy rozumieją siatkówkę, wiedzą doskonale, co muszą zrobić w najważniejszych momentach. Jestem zadowolony również z innego powodu – że każdy daje z siebie jak najwięcej dla drużyny. Dla zespołu wygrana jest bardzo ważna. Nie chcę mówić o motywacji przed pierwszym meczem, mamy sporo czasu do niego i to będzie kompletnie inna gra, może z innymi zawodnikami w składzie. Zakończyliśmy bardzo trudny turniej zwycięstwem, które będzie motywacją do kolejnej ciężkiej pracy w tygodniu – stwierdził szkoleniowiec, który w letniej przerwie musi na nowo zbudować zespół.


Czytaj jeszcze: Z parkietu na parkiet

Ma na to bardzo mało czasu, bo rozgrywki ligowe ruszają już na niespełna dwa tygodnie. Tymczasem kadra jest praktycznie nowa. Z poprzedniego sezonu zostało zaledwie pięciu zawodników. Przyszło natomiast aż dziesięciu, w tym na kluczowe pozycje, czyli rozgrywającego i przyjmującego.

Turniej w Bełchatowie pokazał, że zawiercianie są na najlepszej drodze, by w lidze bić się o najwyższe cele i nie odpuszczają. – Jestem szczęśliwy, że gramy do końca z pełną koncentracją i motywacją. Jeśli przypomnimy sobie mecz z ZAKSĄ, to straciliśmy jeden punkt blokiem w spornej sytuacji, przez co przegraliśmy seta, a gdyby nie to, to byśmy rozgrywali dalej to spotkanie. Jestem zadowolony, ponieważ skupienie się zawodników w końcówkach setów jest na najwyższym poziomie,. Mam nadzieję, że to skupienie i koncentrację przełożymy na kolejne spotkanie – ocenił Kolaković.


Na zdjęciu: Igor Kolaković, choć jest na początku procesu budowy drużyny, ma powody do zadowolenia.

Fot. Łukasz Laskowski/Pressfocus