Aluron CMC Warta Zawiercie. Walka dopiero się zaczyna

Jeszcze niczego nie wygraliśmy. Nie popadajmy w hurraoptymizm – tonuje nastroje Michał Żurek, libero Aluronu CMC Warty Zawiercie.


„Jurajscy rycerze” z początku sezonu mogą być zadowoleni. Wygrali cztery z pięciu meczów i z 13 punktami na koncie zajmują 2. pozycję w tabeli. Do tego w trzech ostatnich spotkaniach nie stracili nawet seta. W poprzednim starciu, z Cerradem Eneą Czarnymi Radom, z bardzo dobrej strony pokazał się Flavio Gualberto, zdobywając nawet statuetkę MVP. To bardzo dobra wiadomość dla fanów ekipy z Zawiercia, bo wcześniej Brazylijczyk nie zawsze prezentował się dobrze.

– To był chyba najlepszy mecz, jaki rozegrałem w PlusLidze. Bardzo się cieszę ze zwycięstwa i z tego, że pokazałem się ze swojej najlepszej strony. To moje pierwsze wyróżnienie, jakie otrzymałem w Polsce – przyznał Flavio Gualberto.

Mimo wysokiej pozycji w tabeli, zawiercianie dalecy są od samozadowolenia. Zdają sobie sprawę, że prawdziwa walka dopiero ich czeka. – To początek ligi, jeszcze niczego nie wygraliśmy. Na razie gramy dobrze, ale musimy być skoncentrowani, zdeterminowani, Nie popadajmy w hurraoptymizm, bo zmagania się dopiero rozpoczęły – podkreślił Michał Żurek, libero Aluronu CMC Warty.

Przed zawiercianami już dzisiaj kolejne wyzwanie. Na wyjeździe zmierzą się z Asseco Resovią. Drużyna ta, choć jej wyniki w ostatnich latach o tym nie świadczą, należy do krajowych potentatów. Jej ambicje sięgają mistrzostwa kraju. Po letniej rewolucji kadrowej rozgrywki zaczęła daleko od oczekiwań, ale z kolejki na kolejkę prezentuje się coraz lepiej. Wygrała trzy mecze z rzędu, pokazując wielką odporność psychiczną, bo kończyły się one tie-breakami.


Czytaj jeszcze: Niezawodni „Jurajscy rycerze”

Ponadto dla rzeszowian będzie to inauguracja sezonu przed własną publicznością. „Jurajscy rycerze” zdają sobie więc sprawę, że w Rzeszowie czeka ich kolejna wojna na parkiecie. – W każdym meczu chcemy walczyć o trzy punkty, zwłaszcza teraz, kiedy jesteśmy na pozycji wicelidera i nasza gra prezentuje się dobrze. Spodziewamy się, że w Rzeszowie będzie trudno.

Gospodarze na na pewno będą chcieli zaprezentować się z jak najlepszej strony w pierwszym meczu przed własną publicznością – ocenił [Marcin Kania], środkowy Aluronu CMC Warty, który pierwsze kroki w siatkówce stawiał w Rzeszowie.

– To miasto jest dla mnie wyjątkowym miejscem. Spędziłem fajne trzy lata w liceum i tam tak naprawdę wychowałem się siatkarsko. W nim dojrzewałem i z niego wypłynąłem do siatkówki seniorskiej. Wiążę z tym miastem bardzo dobre wspomnienia właśnie ze względu na siatkówkę, ale też liceum, czasy szkolne, dużo znajomych, przyjaciół. To po prostu miasto, które jest bardzo przyjemne do życia – przyznał Kania.


Na zdjęciu: Południowoamerykański zaciąg, czyli Maximiliano Cavanna (z lewej) oraz Flavio Gualberto spisuje się coraz lepiej.

Fot. Wojciech Szubartowski/Pressfocus