Aluron Virtu CMC Zawiercie. Awans lekarstwem…

Zawierucha wokół zespołu z Zawiercia trwa, a tymczasem terminarz nie stosuje taryfy ulgowej. Po przegranej z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, a przed pierwszym meczem w 1/8 finału Pucharu Challenge ze Sporem Toto Ankara, działacze Aluronu Virtu CMC podziękowali podstawowemu rozgrywającemu oraz ulubieńcowi kibiców, Michałowi Masnemu. Mimo to w meczu z Turkami zawiercianie grali jak z nut i pozwolili rywalom na zdobycie zaledwie 43 punktów w trzech setach. Mecz trwał zaledwie 71 minut, ale to wcale nie oznacza, że rewanż będzie formalnością.

Tylko spokój

Po tym jednorazowym „wyskoku” wróciła szara rzeczywistość oraz ligowe przegrane w Warszawie oraz na własnym parkiecie z GKS-em Katowice. Po tym drugim meczu Kryspin Baran, prezes klubu, siedział samotnie na trybunach i mocno przeżywał porażkę. Nie trzeba być wytrawnym obserwatorem siatkarskiej rzeczywistości, by stwierdzić, że zespół z Zawiercia, tak bitny w poprzednim sezonie, w tym przeżywa poważne kłopoty. – Nie demonizujmy rzeczywistości, bo jeszcze nic takiego wielkiego się nie stało – mówi spokojnie szef klubu, ale jednocześnie skrywa emocje. – Do zakończenia sezonu zasadniczego pozostało jeszcze 7 meczów i wiele się może zdarzyć. Różnice między 5., a 13. zespołem są przecież niewielkie. Ze Sport Toto zaprezentowaliśmy się rewelacyjnie, zaś w Warszawie nie graliśmy źle, ale rywal był silniejszy. Z kolei z GKS-em również graliśmy więcej niż poprawnie, lecz popełniliśmy proste błędy, które zaważyły na wyniku. Taki mecz nie powinien się zdarzyć i mocno nad tym ubolewam.

Wyzwanie logistyczne

Nikt nie oczekiwał, że ekipa Marka Lebedewa będzie przeżywała takie turbulencje w lidze, ale gry w Pucharze Challenge nikt w Zawierciu nie żałuje. – Czwarty zespół poprzedniego sezonu powinien pokazywać się w Europie – mocno akcentuje prezes Baran. – Ewentualny awans do ćwierćfinału pomoże nam w potyczkach ligowych i na pewno pozwoli się odbudować. Siatkarze nabiorą pewności siebie.

Ankara z punktu widzenia logistycznego jest trudnym kierunkiem, ale niezwykle zapobiegliwi działacze wyjazd zorganizowali perfekcyjnie. Zawiercianie w poniedziałek wyruszyli autokarem do Berlina i zameldowali się w hotelu. Potem mieli sesję sparingowo-treningową z mistrzem Niemiec, Berlin Recycling Volleys. Z jednej i drugiej strony rywalizowały po dwie „6”. W pierwszym meczu wygrali gospodarze 2:0 (34:32, 25:22), a w drugim zawiercianie 2:1 (25:19, 22:25, 15:8). Po połączeniu składów rozegrano jeszcze dodatkowy set i Aluron Virtu CMC wygrał 25:20.

Wczoraj rano zawierciańska ekipa wyleciała do Ankary i dziś powalczy o „8”. – Chcemy awansować, bo to przecież splendor dla naszego klubu – mówi na zakończenie Kryspin Baran. Mimo wysokiej wygranej w Dąbrowie Górniczej, przed rewanżem jestem ostrożny. Niemniej uważam, że mamy wszelkie dane, by odnieść wygraną w tym dwumeczu. Nikt nie jest kontuzjowany, wszyscy są odpowiednio przygotowani fizycznie. Trzeba być optymistą!

(mic, sow)