Aluron Virtu CMC Zawiercie. Czarnogórzec z charyzmą

Igor Kolaković, jeden z najlepszych i najbardziej doświadczonych trenerów będzie pracował w Polsce. Człowiek, który poprowadził Serbię do mistrzostwa Europy będzie trzymał pieczę nad Aluron Virtu CMC Zawiercie.


Topowi zagraniczni trenerzy bardzo chętnie podejmują pracę w naszym kraju. Dla wielu z nich Polska jest idealnym miejscem do pracy, wszak siatkówka to nad Wisłą niezwykle popularny sport, a takiej atmosfery na trybunach próżno szukać gdzie indziej. Tutaj są też kluby z odpowiednio dużymi budżetami i wysokimi aspiracjami.

Nic więc dziwnego, że w ostatnich kilkunastu latach w PlusLidze pojawili się tacy specjaliści jak Ljubomir Travica, Andrea Anastasi, Daniel Castellani, Raul Lozano, Philippe Blain czy Slobodan Kovać. W tegorocznym okienku transferowym pojawiło się kolejnych dwóch specjalistów – kolejny Włoch Alberto Giuliani poprowadzi Asseco Resovię Rzeszów, a legendarny trener z Bałkanów – Igor Kolaković objął drużynę z Zawiercia. Jego życiorys mógłby posłużyć za scenariusz niezłego filmu.

Zawodnik dwóch klubów

Igor Kolaković urodził się w Titogradzie, dzisiejszej Podgoricy czyli stolicy Czarnogóry. W swojej karierze reprezentował barwy tylko dwóch klubów i to na przemian – Buducnosti Podgorica oraz Partizana Belgrad. Większe sukcesy odnosił w serbskim klubie, z którym sięgał po mistrzostwa i puchary Jugosławii.

Grał na pozycji rozgrywającego, ale nigdy nie należał do wybitnych zawodników. Należał do solidnych siatkarzy, ale jego głównymi atutami było czytanie gry, rozpracowywanie rywali i przygotowanie taktyczne. Nic więc dziwnego, że już za czasów kariery zawodniczej część przepowiadała mu karierę trenerską. I tak też się stało.

Po zakończeniu gry w siatkówkę od razu przeszedł do sztabu szkoleniowego zespołu z Podgoricy, a kilka lat później samodzielnie objął drużynę. Poprowadził ją do tytułów w Serbii i Czarnogórze, a po rozdziale obu państw Buducnosti była najlepszym zespołem z Czarnogóry.

Czarnogórzec selekcjonerem

Jego praca w Podgoricy została dostrzeżona przez władze związku siatkarskiego w Serbii i Czarnogórze. Mimo iż Igor Kolaković pochodził z tej drugiej, „gorszej” w mniemaniu Serbów części kraju, to jednak jego wiedza i umiejętności zadecydowały, że w 2006 r. powierzono mu stanowisko trenera reprezentacji.

Jego praca jako selekcjonera nie byłą usłana różami. Musiał współpracować bowiem z legendami serbskiej siatkówki, jak Ivan Miljković czy Nikola Grbić, którzy byli wtedy grającymi autorytetami. Kolaković potrafił znaleźć jednak z nimi wspólny język, co więcej stworzył drużynę, która nie opuszczała światowej czołówki niemal na każdej imprezie.

Zaczęło się od brązowego medalu mistrzostw Europy w 2007 r., później było piąte miejsce na igrzyskach w Pekinie i dwa srebrne medale Ligi Światowej. Najlepszy okres przypadł na lata 2010-11. Najpierw Serbia wywalczyła brązowy medal podczas mistrzostw świata we Włoszech, a rok później ekipa Kolakovicia sięgnęła po dekadzie przerwy po mistrzostwo Starego Kontynentu.

Dwa lata później udało się sięgnąć po brązowy krążek ME, ale podczas mistrzostw świata w 2014 r. Serbia zaprezentowała się poniżej oczekiwań. Zajęła dopiero dziewiąte miejsce, a Igor Kolaković tuż po turnieju podał się do dymisji, która została przyjęta.

Godny następca Velasco

Rzecz jasna fachowiec tej rangi nie był skazany na bezrobocie. Pracę selekcjonera łączył z posadą szkoleniowca ACH Volley Bled, a następnie AS Cannes. Po zakończeniu pracy z reprezentacją Serbii nadal pracował we Francji. W 2017 r. pojawiła się jednak oferta z Iranu. Persowie poszukiwali odpowiedniego następcy słynnego Julio Velasco, bowiem ani Slobodan Kovac, ani Raul Lozano nie potrafili zapełnić luki po Argentyńczyku. A Igor Kolaković potrafił.

Przejął rolę szkoleniowca Iranu i przez trzy sezony był bardzo poważany w perskim kraju. W trakcie swojej pracy sięgał z Iranem po liczne tytuły, ale jedynie na kontynencie azjatyckim. W światowych imprezach nie święcił większych sukcesów. To też zadecydowało o tym, że na początku 2020 r. pożegnał się ze swoją posadą.

PlusLiga bez tajemnic

Mimo straty pracy znów nie musiał długo jej szukać. Ofertę postanowił złożyć mu klub z Zawiercia. – Igor Kolaković jest jednym z najbardziej utytułowanych trenerów reprezentacyjnych. Bardzo się cieszę, że, wracając na drogę pracy z klubami, postanowił dołączyć do nas, widząc perspektywy rozwoju i organizację, która nadal jest budowana i rozwijana, a nie jest gotowym, skostniałym klubem – powiedział tuż po podpisaniu kontraktu Kryspin Baran, prezes zawierciańskiego klubu.


Czytaj jeszcze: „Jurajska armia” gotowa do nowego sezonu


Sam Kolaković nie pozostał dłużny. Czarnogórzec przyznał, że śledzi PlusLigę od lat i nie ma ona przed nim wielu tajemnic, ale o Zawierciu nie wiedział zbyt wiele.

– Szybko jednak rozpuściłem wici i dowiedziałem się, że to świetnie zorganizowany klub z ambitnym prezesem i najlepszymi kibicami w Polsce. To wszystko od razu ukierunkowało mnie na decyzję, tak jak i rozmowy z panem Kryspinem Baranem, który przedstawił wizję rozwoju małymi krokami, a nie na pstryknięcie palcami. To sprawiło, że podjąłem wyzwanie pracy w PlusLidze – zapewnił Kolaković.

Siatkówka to nie basen

Kolaković pojawił się w Zawierciu i od razu dał się poznać jako szkoleniowiec wyjątkowy. Gdy wszyscy zaczęli przygotowania od ciężkiej siłowni i zajęć ogólnorozwojowych w zespole Aluronu już zaczęli skakać i atakować piłki. – Zawodnicy mieli bardzo długą przerwę od treningów. Wielu z nich było głodnych siatkówki, a nie basenu czy siłowni, bo to mogli robić od jakiegoś czasu indywidualnie.

Poza tym w pierwszych dwóch dniach nie było skoków, jedynie odbijanie piłki, przypominanie techniki. Później też nie skakaliśmy wiele, skupialiśmy się bardziej na czuciu boiska, orientacji na nim. Nie było to odwzorowanie warunków meczowych, a praca nad koordynacją, techniką, ćwiczenia mające za zadanie ponowne przyzwyczajenie się do boiska.

Nie było więc skakania na maksimum możliwości, jak w trakcie meczu, z kolei częsty kontakt z piłką pozwoli szybko wrócić do rytmu sprzed pandemii i jak najlepiej przygotować się do sezonu – zakończył Igor Kolaković, który z całą pewnością wniesie wiele kolorytu do naszej ligowej rzeczywistości.

Michał Kalinowski


Igor KOLAKOVIĆ

Ur. 4.06.1965 r. w Titogradzie.

Kariera zawodnicza: Buducnost Podgorica (1979-87, 1991-93, 1994-97), OK Partizan Belgrad (1987-91, 1993-94).

Sukcesy: mistrzostwo Jugosławii (1990, 1991), brązowy medal mistrzostw Jugosławii (1989), Puchar Jugosławii (1989, 1990), srebrny medal Pucharu CEV (1990).

Kariera trenerska: Buducnost Podgorica (2000 – 08), reprezentacja Serbii (2006 – 14), ACH Volley Bled (2010 – 12), AS Cannes (2013 – 16), reprezentacja Iranu (2017 – 2020), Aluron CMC Zawiercie (2020 -???).

Sukcesy: brązowy medal mistrzostw świata (2010), mistrzostwo Europy (2011), brąz ME (2007, 2013), srebro Ligi Światowej (2008, 2009), brąz Ligi Światowej (2010), mistrzostwo Azji (2019), złoto Igrzysk Azjatyckich (2018), Puchar Azji (2018), brąz Pucharu Wielkich Mistrzów (2017), mistrzostwo Serbii i Czarnogóry (2002, 2006, 2007), mistrzostwo Czarnogóry (2008), Puchar Serbii i Czarnogóry (2000), Puchar Czarnogóry (2007, 2008), mistrzostwo Słowenii (2011, 2012), Puchar Słowenii (2011, 2012).


Na zdjęciu: Igor Kolaković ma z zespołem osiągnąć kolejny sukcesy.

Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus