Alvarez się przełamał

Gol z rzutu karnego przesądził o skromnym zwycięstwie „Pasów”. 10. z rzędu występ „Nafciarzy” bez wygranej.


Mecz najsłabiej – obok Stali i Górnika – punktujących w 2021 roku zespołów ekstraklasy „Nafciarze” zaczęli ofensywnie. Uskrzydleni odrobieniem dwubramkowej straty i wyrwaniem punktu Jagiellonii płocczanie zostali ustawieni przez trenera [Macieja Bartoszka] ofensywnie. Wystawienie dwójki napastników, Patryka Tuszyńskiego i Ciliana Sheridana, miało pomóc Wiśle w odniesieniu zwycięstwa pieczętującego de facto utrzymanie w ekstraklasie.

Kontuzja Pellego

W I połowie płocczanie nie mieli jednak w ofensywie zbyt wiele do zaproponowania prócz tego, co wszyscy doskonale znają – czyli stałych fragmentów gry, egzekwowanych przez Mateusza Szwocha. W 16 minucie po jego dośrodkowaniu z rzutu wolnego w dobrej sytuacji znaleźli się Sheridan i Duszan Lagator, ale przeszkodzili sobie wspólnie w oddaniu uderzenia i ostatecznie piłka przeszła obok bramki „Pasów”, które wystąpiły „tradycyjnie” z ledwie jednym Polakiem i bez pauzującego za kartki Sergiu Hanki. Po niewiele ponad kwadransie straciły kolejnego ważnego zawodnika, bo z powodu kontuzji murawę opuścić musiał Pelle van Amersfoort. Zastąpił go Rivaldinho i brał udział w akcji, która zapewniła Cracovii prowadzenie.

Zmiennik wywalczył karnego

Ładnym, technicznym podaniem Brazylijczyka uruchomił Marcos Alvarez, a w polu karnym wyciął go Angel Garcia. Okazało się, że w II połowie Rivaldinho nie był już w stanie kontynuować gry. Sędzia Piotr Lasyk bez zawahania wskazał na 11. metr. Z „wapna” nie pomylił się Alvarez. Dla 29-latka, od dłuższego czasu wystawianego przez Michała Probierza w ataku, był to pierwszy gol w ekstraklasie od… 1. kolejki. Od piłkarza o podwójnym paszporcie, hiszpańskim i niemieckim, który w poprzednim sezonie wykręcał dobre liczby w 2. Bundeslidze, oczekiwaliśmy generalnie w tym sezonie znacznie więcej. A wracając do meczu – „Pasy” mogły prowadzić znacznie wcześniej, lecz Krzysztof Kamiński w świetnym stylu obronił strzał głową Ivana Marqueza, wieńczący centrę Ivana Fiolicia z rzutu wolnego.

A teraz derby

W II połowie Cracovia nie była już przesadnie zainteresowana atakowaniem, a płocczanie nie potrafili stworzyć zagrożenia pod jej bramką. Więcej do powiedzenia mieli… poza boiskiem. Już na ławce rezerwowych drugą żółtą kartką ukarany został Angel Garcia. Od starty drugiej bramki (Matej Rodin po wolnym Thiago) uratował ich… VAR i pozycja spalona. W ostatniej akcji okazję na wyrównanie miał jeszcze rezerwowy Mateusz Lewandowski (1. celny strzał gości!), ale świetnie interweniował Lukasz Hroszszo, dlatego wynik nie uległ już zmianie i gospodarze mogą z podniesionymi głowami przygotowywać się do sobotnich derbów Krakowa.

Cracovia – Wisła Płock 1:0 (1:0)

1:0 – Alvarez, 42 min (karny).

CRACOVIA: Hroszszo – Rapa, Rodin, Marquez, Rocha – Sadiković, Lusiusz 5 – Thiago, van Amersfoort (16. Rivaldinho, 46. Dimun), Fiolić (77. Strózik ) – Alvarez (76. Kosecki) . Trener Michał PROBIERZ. Rezerwowi: Niemczycki, Loshaj, Myszor, Szymonowicz, Diego.

WISŁA: Kamiński – Vallo, Rzeźniczak, Uryga, Garcia (70. Merebaszwili) – Kocyła (70. Pyrdoł), Szwoch, Lagator, Tomasik – Tuszyński, Sheridan (86. Lewandowski . Trener Maciej BARTOSZEK. Rezerwowi: Gradecki, Michalski, Adamczyk, Susnjara, Lesniak, Zbozień, .

Sędziował Piotr Lasyk (Bytom) . Asystenci: Krzysztof Myrmus (Skoczów) i Bartłomiej Lekki (Zabrze).
Czas gry – 95 min (46+49).
Żółte kartki: Thiago (73. faul) – Garcia (41. faul), Tuszyński (80. faul), Tomasik (81. faul), czerwona Garcia (80. na ławce rezerwowych).
Piłkarz meczu – Marcos ALVAREZ.


Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus