Ambitna pogoń outsidera

Wisła Kraków w końcówce spotkania z Sandecją pozwoliła sobie wyrwać zwycięstwo z rąk.


Piłkarze Sandecji Nowy Sącz „mieli w nogach” pucharowy pojedynek ze Śląskiem Wrocław (dogrywka i seria rzutów karnych), ale walczyli do końca o korzystny wynik, chociaż mecz nie układał się po ich myśli. Wprawdzie w 12 minucie Damian Chmiel próbował zaskoczyć Kamila Brodę, ale bramkarz „Białej gwiazdy” sparował piłkę na rzut rożny. Pięć minut później futbolówkę z siatki wyciągał golkiper Sandecji, Matusz Putnocky. Goście krótko rozegrali rzut rożny, po dośrodkowaniu obrońcy „Sączersów” nie potrafili wyekspediować piłki, by zażegnać niebezpieczeństwo, dopadł do niej kapitan Wisły Igor Łasicki i nie pomylił się strzelając z kilku metrów. Niewiele brakowało, by w 36 minucie podopieczni trenera Radosława Sobolewskiego podwoili zaliczkę, lecz w znakomitej sytuacji Boriś Moltenis przeniósł futbolówkę nad poprzeczką.

Po przerwie wiślacy nadal częściej strzelali na bramkę rywali, dobrą okazję w 66 minucie zmarnował Angel Rodado. Nie mający nic do stracenia zespół z Nowego Sącza w końcu się otworzył i w krótkim odstępie czasu stworzył trzy groźnie sytuacje pod bramką rywali. W 67 minucie w świetnej sytuacji znalazł się Chmiel, ale Broda wyszedł z opresji obronną ręką. Po chwili szansę miał Maciej Mas, lecz nie zdołał oddać strzału, zaś w 70. minucie Michal Piter-Bućko trafił w bramkarza gości.

Gdy wydawało się, że „Biała gwiazda” wyjedzie z Niepołomic (na tym stadionie Sandecja pełni honory gospodarza) z kompletem punków, w 85 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłkę niefortunnie do własnej bramki skierował Ivan Jelić Balta. Ambitna pogoń gospodarzy zatem opłaciła się. Gdyby drużyna Stanislava Vargi rozstrzygnęła to spotkanie na swoją korzyść, wydostałaby się ze strefy spadkowej. A tak będzie zimowała jako „czerwona latarnia” tabeli…


Sandecja Nowy Sącz – Wisła Kraków 1:1 (0:1)

0:1 – Łasicki, 17 min, 1:1 – Jelić Balta, 85 min (samobójcza).

SANDECJA: Putnocky – Iskra, Piter-Bućko, Boczek, Słaby – Kosakiewicz, Walski, Fall, Toporkiewicz (57. Mas), Chmiel – J. Wróbel. Trener]Stanislav VARGA.
WISŁA: Broda – B. Jaroch, Łasicki (59. Skrobański), Moltenis, Colley, Wachowiak (83. Szot) – Talar (59. Duda), Basha (59. Hugi), Jelić Balta, Fernandez – Rodado (72. Żyra). Trener Radosław SOBOLEWSKI.
Sędziował Leszek Lewandowski (Zabrze). Żółte kartki: Boczek, Słaby, Kosakiewicz – Colley, Fernandez, Duda.


Na zdjęciu: Kapitan Wisły Igor Łasicki (z prawej) strzelił gola z Sandecją, ale nie wystarczył on do wygranej jego zespołu.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus