Andrzej Niewulis: Nowe życie po kolanie

 

Tryska energią i zadowoleniem. I choć ma za sobą długi okres rekonwalescencji po groźnej kontuzji, która wymagała interwencji chirurgicznej, przed inauguracją rundy wiosennej rozgrywek ekstraklasy i spotkaniem Rakowa z Lechem w Poznaniu jest pełen wiary, że zespół Marka Papszuna będzie grał jeszcze lepiej niż jesienią. Andrzej Niewulis, kapitan Rakowa, który na boisku czasem potrafi zdenerwować się nie na żarty, a poza nim sprawia wrażenie człowieka wyjątkowo rezolutnego i przyjaznego jest gotowy do wielkiego powrotu.

Zacznę od tego co jest najważniejsze, czyli zdrowia. Czy z twoim kolanem jest już wszystko dobrze?
Andrzej NIEWULIS: – Skomentować to mogę w dwóch słowach. Czuję się kapitalnie. Mogę robić to co kocham. Wyjść na trening, wykonać to co mam zaplanowane i cieszyć się tym wszystkim co wokół mnie, cieszyć się futbolem. Wcześniej, przed rozpoczęciem naszych zimowych przygotowań też byłem przekonany, że pokonałem kontuzję, że po urazie nie ma śladu, ale prawdziwym sprawdzianem były nasze mecze towarzyskie na Cyprze.

Potyczka z bułgarskim Carskim Sełem Sofia była pierwszym twoim występem od połowy kwietnia 2019 roku, występem okraczonym golem.
Andrzej NIEWULIS: – I dlatego tak to mnie umocniło w przeświadczeniu, że jestem przygotowany na walkę. Że nie odstawię nogi, że będę w stanie zagrać od pierwszej minuty.

Operacja chrząstki w twoim kolanie wykonał specjalista, który ratuje zdrowie czołowych piłkarzy świata, Hiszpan Ramon Cugat. Kto pomógł, by tej klasy specjalista, nazywany prawdziwym medycznym magikiem z Barcelony zajął się twoim kolanem.
Andrzej NIEWULIS: – Nie wiem, czy jest magikiem, ale to fenomenalny fachowiec. Dotarłem do niego dzięki mojemu menadżerowi oraz klubowi. Oni bardzo mi pomogli. Za to jestem im bardzo wdzięczny. Z drugiej strony jeszcze gdy walczyliśmy o awans wiedziałem, że z tym moim kolanem nie jest dobrze. Odczuwałem ból, ale wiadomo jaka była sytuacja. Chciałem pomóc drużynie, klubowi wywalczyć ten upragniony przez wszystkich awans do ekstraklasy. Ale przyszedł moment, że trzeba było zdecydować się na interwencję chirurgiczną.

Ekstraklasą będziesz się więc mógł nacieszyć dopiero teraz.
Andrzej NIEWULIS: – Jeśli otrzymam oczywiście szanse od naszego trenera. Wiem jak ciężko trzeba trenować, by znaleźć się w meczowym składzie.

Ekstraklasa to nie będzie dla ciebie pierwszyzna. Dane ci już był zagrać w niej, gdy reprezentowałeś barwy Jagiellonii Białystok.
Andrzej NIEWULIS: – To była bardziej epizodyczna historia. Miałem wtedy 19 lat, teraz mam 30. Mentalnie wtedy nie byłem chyba przygotowany by na dłużej zostać w tej ekstraklasie, choć nie czułem, że posiadam mniejsze umiejętności od pozostałych graczy klubu z Białegostoku. A przecież trenowałem wtedy u boku takich piłkarzy jak: Frankowski, Grosicki, Cionek, którzy co w tej naszej piłce znaczyli albo jeszcze znaczą. To z perspektywy czasu, była dla mnie bardzo cenna lekcja.

A jak byś porównał ówczesną Jagiellonię do obecnego Rakowa?
Andrzej NIEWULIS: – To dwa inne zespoły. My chyba bardziej ukierunkowani jesteśmy na grę kolektywną, jesteśmy silni jako drużyna. Jagiellonia za moich czasów miała kilku Brazylijczyków, ale i swoje gwiazdy, który wybijały się na tle zespołu, a może nawet ligi.

Po Jagiellonii przyszedł dla Andrzeja Niewulisa trudny czas. Nosiłeś się nawet z zamiarem wyjazdu do zagranicznego klubu niższej ligi.
Andrzej NIEWULIS: – Tak, bo delikatnie mówiąc nie miałem jakiejś dobrej opinii w naszym kraju. Przychodziły różne rzeczy do głowy, ale krok po kroku udało mi się odbudować i zapomnieć o tych nieprzyjemnych historiach.

I te kroczki zaprowadziły cie ponownie do ekstraklasy.
Andrzej NIEWULIS: – I bardzo się z tego cieszę. Mamy bardzo ciekawy zespół i wymagającego trenera. Przychodzą do Rakowa zawodnicy o coraz wyższych umiejętnościach.

Wiosną kibice beniaminka będą więc mieli powody do zadowolenia?
Andrzej NIEWULIS: – Jestem niemal o tym przekonany. Chcemy zagrać o wejście do najlepszej ósemki. Ale spoglądamy też za siebie. Jeśli by się udało zapewnić utrzymanie, awansować do tej górnej połówki tabeli, to wtedy bez specjalnego nacisku będzie można rywalizować o coś więcej.

Jak nowi gracze wkomponowali się do zespołu?
Andrzej NIEWULIS: – Bardzo fanie i nie mówię tego, aby tylko mówić. Zapewniam. To nie są przypadkowi zawodnicy.

Na wielu robi wrażenie osoba Chorwata Frana Tudora. Mógłbyś go krótko scharakteryzować.
Andrzej NIEWULIS: – Błyskotliwy skrzydłowy, z dużą jakością. Liczę, że nam bardzo pomoże.