Andrzej Szłapa: Rosja to rywal wyjątkowy

Rozmowa z Andrzejem Szłapą, ikoną polskiego futsalu.


Jakie ma pan wspomnienia związane z meczami z Rosjanami?

Andrzej SZŁAPA: – To dla mnie rywal wyjątkowy i to z kilku powodów. Po pierwsze, właśnie od meczów z Rosjanami w 1998 roku – 27 lutego w Legnicy i następnego dnia w Wałbrzychu – rozpoczęły się moje reprezentacyjne występy. Przegraliśmy 4:5 i 2:5, ale trzeba dodać, że Rosjanie byli wtedy wicemistrzami Europy, a rok później sięgnęli po złoto, wygrywając z Hiszpanami na ich terenie. Po drugie, w 2001 roku zadebiutowaliśmy w mistrzostwach Europy, które odbywały się w Moskwie i choć przegraliśmy z Chorwacją, Hiszpanią i Ukrainą, to sam fakt rywalizacji w 8-zespołowej elicie był sukcesem.

Zresztą o tym, że byliśmy wtedy blisko światowej czołówki, świadczą też wyniki eliminacji mistrzostw świata Gwatemala 2000. Na turnieju kwalifikacyjnym w Zabrzu pokonaliśmy Łotwę, Macedonię i Belgię, ale decydujące okazało się starcie z Rosjanami, którzy po zaciętym boju wygrali z nami 2:1 i pojechali na turniej finałowy, w którym zajęli 4. miejsce.

Andrzej Szłapa

Czy to znaczy, że zawsze byliśmy blisko, a jednak daleko?

Andrzej SZŁAPA: – Nie zawsze. Nasz bilans 12 spotkań z Rosjanami to zwycięstwo, 3 remisy i 8 porażek. Wygraliśmy 3:2 w 2005 roku z ówczesnymi wicemistrzami Europy na turnieju w Portugalii, ale faktem jest, że zdecydowana większość spotkań zakończyła się zwycięstwami przeciwników. Zawsze była to jednak zacięta walka. Zresztą ostatnie wyniki: 1:1 w 2018 roku na ME w Lublanie, czy 1:2 i 2:2 w towarzyskim dwumeczu w Opolu i Nysie w 2019 roku, są tego dowodem.

Jaka jest szansa na pokonanie przez reprezentację Błażeja Korczyńskiego Rosjan w Amsterdamie?

Andrzej SZŁAPA: – Oglądając Euro uważam, że Rosjanie są jednym z głównych faworytów do tytułu. Podoba mi się połączenie doświadczenia z młodością oraz motywacja, z jaką walczą.

Tymi słowami to pan raczej polskich kibiców nie podbudował…

Andrzej SZŁAPA: – Jest punkt zaczepienia dla nadziei. Rosjanie mają 6 punktów i pewny awans do ćwierćfinału z 1. miejsca. Mogą więc oszczędzać siły na najważniejsze mecze, ale to nie znaczy, że oddadzą nam punkty. Musimy się wznieść na wyżyny, żeby je zdobyć. Tylko rozegranie wybitnego spotkania pozwoli nam sięgnąć po zwycięstwo. Na absolutne wyżyny umiejętności połączonych ze szczęściem musi też wznieść się bramkarz.

Nie wiem, czy trener Korczyński zdecyduje się na Michała Kałużę, czy na Bartka Nawrata, ale wiem, że obaj – jeżeli zagrają mecz życia – są w stanie zamurować bramkę. Michał bronił już w Amsterdamie dwa mecze, więc jest w rytmie i ma za sobą znakomity występ przeciwko Rosjanom 4 lata temu w Lublanie na ME, ale Bartek jest bardziej doświadczony. Bartek ma trochę lepsze wyrzuty i trochę lepiej gra nogą, ale Michał w tych aspektach także radzi sobie bardzo dobrze, a na linii są równi sobie.

Na kogo by pan postawił?

Andrzej SZŁAPA: – Gdy miałem ich obu w Rekordzie Bielsko-Biała, to bronili na zmianę. Teraz trudno stwierdzić, kto w dniu meczu będzie w lepszej dyspozycji oraz kto będzie bardziej pasował do taktyki, która musi się oprzeć na pewnej grze w obronie i unikaniu prostych błędów. Z Chorwacją i Słowacją oddaliśmy więcej strzałów niż rywale, ale z Rosjanami na to nie mamy co liczyć. Musimy się nastawić, że w całym meczu możemy mieć dwie-trzy sytuacje i trzeba je wykorzystać, żeby myśleć o korzystnym wyniku. Liczę jednak na indywidualne umiejętności Sebastiana Leszczaka, kapitańskie cechy Michała Kubika, który potrafi zdobywać ważne bramki, oraz „strzelbę”, naszego piwota, Michała Marka. Do tej pory nie miał wielu okazji do zaprezentowania snajperskich umiejętności, ale może z Rosjanami wypali w najważniejszym momencie.

Samo zwycięstwo z Rosjanami może nam jednak nie dać awansu.

Andrzej SZŁAPA: – To prawda. Oprócz naszego zwycięstwa z Rosją potrzebna nam jest jeszcze niezbyt wysoka wygrana Słowacji z Chorwacją i myślę, że ona jest bardziej realna niż nasz sukces z Rosjanami. W typowaniach realne wydaje się typowanie 5:1 dla Rosji, ale w myśl zasady, że jest to rywal, z którym na 10 spotkań jedno możemy wygrać, mam nadzieję, że to będzie właśnie ten mecz.

GRUPA C Rosja – Polska, Słowacja – Chorwacja – oba mecze w sobotę o 14.30.

  1. Rosja 2 6 11:1
  2. Chorwacja 2 3 3:5
  3. Polska 2 1 3:5
  4. Słowacja 2 1 3:9

Fot. Joanna Żmijewska/PressFocus