Anglia. Efekt „zalotnych” wiadomości

Młody piłkarz Chelsea, Callum Hudson-Odoi, może mieć bardzo poważne problemy. W jego domu pojawiła się policja.

O Callumie Hodsonie-Odoi, 20-letni skrzydłowym Chelsea, w ostatnich tygodniach zrobiło się głośno. Przypomnijmy, że tuż przed przerwanie rozgrywek Premier League poinformowano, że zawodnik jest zakażony koronawirusem.

Za pośrednictwem mediów społecznościowych piłkarz opowiadał, że nie odczuwa żadnych fizycznych niedogodności, a po niespełna dwóch tygodniach ogłoszono, że jest zdrowy. Był on pierwszym piłkarzem, a drugą – obok Mikela Artety, szkoleniowca Arsenalu – u której stwierdzono zakażenie.

Kiedy to się stało młody piłkarz mógł liczyć na mocne wsparcie kibiców za pośrednictwem mediów społecznościowych. Odebrał setki pokrzepiających wiadomości. Teraz, wszystko na to wskazuje, nie będzie mógł liczyć na coś podobnego. Bo wywołał, co tu dożo mówić, spory skandal.

Trafił na komisariat


Brytyjski dziennik „The Sun” poinformował, że w nocy – z soboty na niedzielę – w domu piłkarza doszło do zdarzeń co najmniej dziwnych. Wieczorem sąsiedzi zauważyli, że Hudsona-Odoi odwiedza kobieta, której wygląd był „efektowny”.

Po ustaleniach okazało się, że była to modelka, którą zawodnik poznał przez internet i wymienił z nią kilka „zalotnych” wiadomości. Wysłał nawet po 19-latkę samochód z kierowcą. Nie wiadomo dokładnie, co wydarzyło się później.

Podobno doszło do kłótni, a ok. 4 nad ranem kobieta wezwała karetkę i policję. Powiedziała służbom, że źle się czuje. Następnie została zabrana do szpitala, a Hudson-Odoi trafił na komisariat. W tym miejscu pojawiają się sprzeczne doniesienia. Jedne mówią, że piłkarz został aresztowany, a drugie, że pojechał wraz z policjantami po to, by złożyć wyjaśnienia.

Nie ma to jednak większego znaczenia, bo przede wszystkim 20-latek naraził się na poważne problemy. Złamał zasady społecznej izolacji, której wszyscy piłkarze Premier League zostali obowiązkowo poddani. Czeka go za to, z całą pewnością, wewnętrzna kara od klubu.

To jednak nic w porównaniu z możliwą odpowiedzialnością karną. Bo skoro interweniowała policja, a Hudson-Odoi był przesłuchiwany, to wielce prawdopodobne, że będzie w tej sprawie odpowiadał przed sądem.

Dłuższa lista wybryków


Wybryk gracza Chelsea to nie pierwszy przypadek złamania zasad przez zawodników Premier League w czasie kwarantanny. Najgłośniejszym echem odbiło się zachowanie Kyle Walkera.

Reprezentant Anglii zaprosił do siebie dwie „dziewczyny na telefon”, co okazał się dla niego zgubne, przynajmniej jeżeli chodzi o reprezentację Anglii. Bo selekcjoner tego zespołu, Gareth Southgate, zapowiedział, że nie zamierza go powoływać do drużyny narodowej dopóki będzie za nią odpowiadał.


Czytaj jeszcze: Zakupy na niebiesko


Inny z reprezentantów Anglii, Dele Alli, na początku kwarantanny postanowił udać się na imprezę. W stosunku do niego trener Southgate tak drastyczny kroków jednak nie podjął. Z imprezy, z kolei, wracał Jack Grealish.

Zawodnik Aston Villi spowodował kolizję drogową. Uderzy w zaparkowany samochód, spowodował straty szacowane na kilkadziesiąt tysięcy funtów i oddalił się z miejsca zdarzenia.

Pod koniec kwietnia, z kolei, zdjęciami z mocnej imprezy pochwalił się w internecie piłkarz Evertonu, Moise Kean. Wobec tych wyskoków piłkarzy Premier League niczym wydaje się zachowanie Declana Rice’a i Masona Mounta obaj piłkarze, na początku kwarantanny, udali się do jednego z parków, aby na znajdującym się tam boisku… pograć w piłkę z kolegami.


Na zdjęciu: W 2017 roku Callum Hudson-Odoi został mistrzem świata do lat 17. Teraz nie ma się z czego cieszyć…

Fot. Pressfocus