Anglia. Fortuna za… kulturystę

Adama Traore, z Wolverhamptonu, może trafić do Liverpoolu lub Realu Madryt. Siła fizyczna i szybkość są dziś w cenie.

– W ogóle nie dotykam ciężarów. To wszystko kwestia genetyki. Wykonuję normalne ćwiczenia, a moja masa mięśniowa rośnie. Po prostu – tłumaczy swoje niezwykłe zdolności fizyczne Adama Traore, hiszpański piłkarz malijskiego pochodzenia, który do gigantów nie należy. Przy wzroście niespełna 180 cm waży 72 kg, a patrząc na niego aż trudno uwierzyć, że tak mało.

Muskulaturę ma bowiem imponującą. Wygląda, jak kulturysta, a na boisku zawodnik, który broni barw Wolverhamptonu, jest szybki niczym wiatr. Kilka miesięcy temu jeden z jego kolegów z drużyny, Romain Saiss, zdradził pewną tajemnicę.

– Adama mówił mi, że kiedy był juniorem i grał dla Barcelony, kontaktowało się z nim kilka klubów… NFL – powiedział marokański gracz „Wilków”. Doprecyzujmy, że chodzi o ligę futbolu amerykańskiego. – Zresztą kiedy biegnie, to przypomina właśnie futbolistę – dodał Saiss.

Rekordowo szybki

Adama Traore na świat przyszedł w Hiszpanii i z ojczyzną przodków, czyli Mali, niewiele ma wspólnego. W wieku 8 lat trafił do słynnej „La Masii”, czyli szkółki hiszpańskiej FC Barcelony.

Niespełna 10 lat później uznano, że klub ze stolicy Katalonii, w którego barwach zaliczył jeden występ w La Liga, nie będzie miał z niego wielkiego pożytku i w 2015 roku rozpoczęła się jego angielska przygoda. Najpierw trafił do Aston Villi, w której debiutował, i z którą… spadł z Premier League.

Kosztował klub z Birmingham 10 mln euro. „The Villans” sprzedali go następnie, ze stratą niecałych 2 mln euro, do Middlesbrough. I historia się powtórzyła! Najpierw była gra w angielskiej ekstraklasie, a następnie degradacja do League Championship.

Następnie jednak klub sprzedający na nim zarobił. Jesienią 2018 roku Adama Traore przeszedł do Wolverhampton za 20 mln euro. W sumie zatem, jak na 24-letniego piłkarza, kosztował on już nie mało, bo łącznie prawie 40 mln euro. Teraz jednak kwota ta może zostać przebita. I to niemal dwukrotnie.

O ile pierwszy sezon Traore w barwach „Wilków” był taki sobie (36 meczów, 1 gol, 1 asysta), o tyle w bieżących rozgrywkach szybkobiegacz jest motorem napędowym drużyny prowadzonej przez Nuno Espirito Santo.

W 43 meczach strzelił 6 bramek i zanotował 10 asyst. Jego ulubionymi zagraniami są szarże prawą stroną, bo na niej czuje się najlepiej. Rywale mają spore problemy, aby go dogonić.

Grając jeszcze w Middlesbrough, w meczu przeciwko Arsenalowi przed czterema laty, ustanowił rekord angielskiej ekstraklasy. Wyliczono, że biegł z prędkością 37 kilometrów na godzinę.

Marzy mu się reprezentacja

Siła fizyczna i niebywała szybkość, to atuty, które są wiele warte we współczesnym futbolu. Angielskie media sugerują, że mogą kosztować nawet 70 mln euro. Podobno taką cenę za zawodnika ustalił Wolverhampton, a – nie tylko w Premier League – są kluby, które mogą tyle zapłacić.

Mówi się, że do walki o Adamę Traore przystąpią Liverpool i Real Madryt, choć nie jest wykluczone, że we wszystko wmiesza się Bayern. „Wilki”, które już zacierają ręce, ustanowią klubowy rekord sprzedaży.

Zawodnikowi trudno będzie się rozstać z obecnym klubem. W niemal każdej wypowiedzi podkreśla, jak wiele zawdzięcza „Wilkom”, trenerowi i kolegom z drużyny. – Z każdym dniem w tym klubie jestem coraz lepszy. Ciężko pracuję, a wszyscy bardzo mi w tym pomagają – mówi Adama Traore.

Sentymenty to jedno, a perspektywa gry za dużo większe pieniądze o najwyższe cele w lidze i na międzynarodowej arenie, to zupełnie coś innego. Ponadto zawodnik doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że droga do reprezentacji Hiszpanii wiedzie właśnie przez duży klub.

Traore ma na koncie występy w juniorskich i młodzieżowych drużynach narodowych tego kraju, ale nie ukrywa, że debiut w barwach prawdziwej „La furia roja” jest jego wielkim marzeniem.

Na zdjęciu: Adama Traore (z prawej) znalazł się na celowniku największych europejskich firm. Fot. PressFocus