Anglia. Kwestia uczciwości

 

Rekomendacje FIFA zostały wyznaczone w dobrej wierze. Jednak nikt, nikogo, do niczego zmusić nie może.

 

W tym tygodniu FIFA wydała dokument, w którym zawarła szereg rekomendacji dla klubów. Jedną z nich były kwestie kontraktów zawodników, które, z reguły, wygasają 30 czerwca. Zalecono, aby umowy zawodników były ważne po upłynięciu tej daty.

Do zakończenia sezonu, bo już nikt nie ma wątpliwości, że rozgrywki – nawet, jeżeli zostaną wznowione – zakończą się do końca czerwca. Sęk jednak w tym, że – w rozumieniu angielskiego prawa – nikt nie może zmusić piłkarzy do tego, aby zostali w klubach.

Sprawę, na łamach SkySports, wyłuszczył czołowy prawnik zajmujący się tymi zagadnieniami, Nick De Marco. – Jeżeli zawodnicy będę chcieli odejść z klubów, to będzie to wyłącznie ich sprawa. Ani klub, ani FIFA, ani The FA nie będą miały prawa ich przed tym powstrzymać.

Ważniejsze jest inne pytanie. Czy ich odejście z klubu będzie miało finansowy sens? – zastanawia się De Marco.

Kluczem jest porozumienie

Prawnik przewiduje, że najbardziej logicznym i rozsądnym rozwiązaniem będzie podpisywanie umów krótkoterminowych z zawodnikami, których kontrakty wygasną po 30 czerwca.

– To będzie najczęstsza opcja, a prolongaty, w zdecydowanej większości, zostaną oparte o dotychczasowe warunki wynagrodzeń. Wiadomo jednak, że nie każdemu to będzie pasować, ale niektórzy mogą nie mieć wyjścia – mówi. Taka kwestia dotyczy np. zawodników, którzy zamierzają skończyć karierę.

Tacy piłkarze, zdaniem De Marco, niechętnie będą się godzić na podpisanie kolejnej, krótkoterminowej umowy. Prawnik uważa, że kluczem jest porozumienie. Podobnie sprawa tyczy się klubów. Szczególnie tych niższych lig, które nie są tak mocne finansowo, jak czołowe drużyny Premier League. – Obawiam się, że kluby, które żyją z sezonu na sezon, nie będą chciały przedłużać kontraktów po 30 czerwca – mówi De Marco.

Wtedy jednak nie będą miały kim grać i nie będą w stanie dokończyć rozgrywek. Wracając jednak do elity cały czas trwają w Anglii rozmowy nt obniżenia kontraktów. Przypomnijmy, że związek zawodowy piłkarzy (PFA) nie zgodził się na cięcia rzędu 30 procent. De Marco doradza związkowi, ale zaznacza, że nie może komentować całej sprawy. Dlatego wciąż nie wiadomo, czy jest bliżej, czy też dalej porozumienia.

Rozwiązaniem umowy przedwstępne

Kolejna z rekomendacji, jaka znalazła się w dokumencie opublikowanym przez FIFA, dotyczyła transferów. W tej sprawie jednak światowa centrala wypowiedziała się dosyć niejasno. Używając, a może nadużywając nawet stwierdzenia, że do tematu trzeba podejść w sposób elastyczny.

– W tej kwestii największym problemem jest to, jak długo potrwa kryzys związany z pandemią koronawirusa. Znaczący wpływ na rozpoczęcie okienka będzie miało to, kiedy zacznie się kolejny sezon. Całkiem możliwe, że stanie się to dopiero we wrześniu.

Najbardziej stracą na tym ci, którzy nie przedłużą krótkoterminowo umów z dotychczasowymi klubami, bo wówczas – przez jakiś czas – pozostaną bez wynagrodzeń – podkreśla Nick De Marco, który uważa, że rozsądnym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie możliwości podpisywania umów przedwstępnych.

Najprościej to wyjaśnić w ten sposób. Jeżeli zawodnikowi kończy się kontrakt w jednym klubie, a ma perspektywę podpisania z innym, który jednak nie jest w stanie tego zrobić, z powodów finansowych od 1 lipca, to wówczas można byłoby wprowadzić właśnie umowy przedwstępnej.

Wówczas zawodnik zachowałby gwarancję pozostania w obiegu i nie straciłby finansowo. Brytyjski prawnik uważa, że wszystko jest kwestią… uczciwości.

 

Na zdjęciu: Pandemia koronawirusa piętrzy przed futbolem na Wyspach, i nie tylko, kolejne problemy.

Fot. Pressfocus