Anglia – Polska. Zabrakło niewiele…

Była szansa na remis na Wembley, ale niestety ponownie tam przegrywamy. Szkoda, bo nie musiało tak być.


Zaczęło się spokojnie i z jednej i z drugiej strony. Grający ponownie trójką środkowych obrońców Polacy grali uważnie z tyłów i w drugiej linii. To sprawiało, że gospodarze mieli kłopoty z kreowaniem sobie podbramkowych sytuacji. Widoczny na lewej stronie był Ben Chilwell, ale nasi obrońcy radzili sobie z jego wrzutkami.

Sterling nie do zatrzymania

Z czasem optyczna przewaga Anglików znacznie wzrosła. Swobodnie rozgrywali piłkę w środku, na szczęście dla nas brakowało im konkretów. Tak było do 18 minuty, kiedy to odważnie w pole karne wbiegł jeden z najlepszych na boisku Raheem Sterling. Wygrał pojedynek biegowy z Grzegorzem Krychowiakiem i Michałem Helikiem, a kiedy tracił kontakt z piłkę nasz obrońca wykonał niepotrzebny wślizg. Skrzydłowy Manchesteru City przewrócił się, a prowadzący mecz Bjorn Kuipers wskazał na jedenasty metr. Karnego pewnie wykorzystał Harry Kane, zdobywając swojego drugiego gola w tych eliminacjach.

My, grając bez kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego, niewiele byliśmy w stanie zrobić z przodu. Sporo biegał grający od pierwszej minuty Karol Świderski, ale niewiele z tego wychodziło. Tymczasem w 27 minucie znowu było groźnie pod naszą bramką, na szczęście tym razem Sterling się pomylił i skończyło się na strachu. W chwilę później znowu ten sam zawodnik szarżował na polską bramkę, tym razem powstrzymał go Jan Bednarek. Zaraz potem „bomba” Kane’a z kilkunastu metrów, ale dobrze interweniował Szczęsny. Nasi po dwóch kwadransach na koncie nie mieli nawet próby strzału… Wyglądało to źle, jak w Budapeszcie w pierwszej połowie tydzień temu. Mieliśmy nawet problem, żeby wyjść z piłką z własnej połowy. Stąd nie może dziwić, że pierwszą część zakończyliśmy bez jakiejkolwiek próby strzału, jak Andora w niedzielę w Warszawie.

Polska metamorfoza

Na drugą połowę wyszliśmy z jedną zmianą, Świderskiego zastąpił Arkadiusz Milik, który dał świetną zmianę. W 50 minucie oglądaliśmy wreszcie jakąś próbę ataku polskiej reprezentacji, ale po dośrodkowaniu Bartosza Bereszyńskiego Nick Pope pewnie złapał piłkę. Kilka minut później po rykoszecie z własnej połowy na angielską bramkę uderzał przypadkowo Kamil Glik. Wreszcie jednak coś się zaczęło dziać w naszej grze. Na boisku pojawił się też dobrze ostatnio prezentujący się Kamil Jóźwiak. Sędzia nie zauważył też ręki w polu karnym Harry Maguire. Po niespełna godzinie było jednak 1:1! Fatalny błąd popełnił John Stones naciskany przez Jakuba Modera. Piłkę odegrał mu jeszcze Milik, a zawodnik Brighton pięknym uderzeniem pokonał Pope’a. To była inna gra w wykonaniu naszych piłkarzy niż wcześniej. Znowu, jak na Puskas Arena, pomogły zmiany dokonane przez Paulo Sousę. W 67 minucie w dobrej sytuacji był Milik, ale po strzale głową z kilku metrów chybił.

Z upływającymi minutami ataki gospodarzy stawały się jednak coraz groźniejsze. Nasi obrońcy dawali jednak radę, wykazując się – jak niezmordowany Glik – ofiarnością. Niestety, kilka minut przed końcem daliśmy się zaskoczyć. Po dobrze rozegranym rzucie rożnym do siatki trafił Maguire. Szkoda, bo była szansa na korzystny wynik.

Anglia – Polska 2:1 (1:0)

1:0 – Kane, 19 min (karny), 1:1 – Moder, 58 min (asysta Milik), 2:1 – Maguire, 85 min (asysta Stones)

ANGLIA: Pope – Walker, Maguire, Stones, Chilwell – Phillips, Rice, Foden (87. James) – Mount, Kane (89. Calvert-Lewin), Sterling (90. Lingard). Trener Gareth SOUTHGATE. Rezerwowi: D. Henderson, Johnstone, Trippier, Coady, James, Dier, Mings, Shaw, Watkins, Bellingham.

POLSKA: Szczęsny – Bednarek, Glik, Helik (54. Jóźwiak)- Bereszyński, Krychowiak, Moder, Zieliński (87. Grosicki), Rybus (87. Reca) – Świderski (46. Milik), Piątek (77. Augustyniak) Trener Paulo SOUSA. Rezerwowi: Fabiański, Niemczycki, Kowalczyk, Dawidowicz, Kozłowski, Płacheta, Szymański.

Sędziował Bjorn Kuipers. Asystenci: Rogier Honig i Erwin Zeinstra (wszyscy Holandia). Mecz bez udziału publiczności. Czas gry: 95 min (45+50). Żółte kartki: Milik (46. faul)


Fot. Pressfocus