Anglia. Trener-senior ma problem

Jako pierwsi do treningów wrócił Arsenal. Tymczasem aż ośmiu zawodników i szkoleniowiec Manchesteru City przebywa poza Wyspami Brytyjskimi.



Crystal Palace, zespół środka tabeli ekstraklasy, ma spory problem. Dla niego rozgrywki Premier League przerwane zostały w złym momencie. Tuż przed decyzją o zawieszeniu rywalizacji „Orły” znajdowały się w bardzo dobrej dyspozycji. Wygrały trzy mecze z rzędu (po 1:0), a taka seria przytrafiła im się po raz pierwszy od wiosny 2018 roku, kiedy walczyli o utrzymanie w elicie.

Teraz – patrząc na punktowy dorobek – zespół może być praktycznie pewny ligowego bytu na przyszły sezon. Do tej pory uzbierał 39 punktów i zajmuje 11. miejsce. Ma tylko „oczko” mniej od Arsenalu.

Wyniki osiągane w ostatnich miesiącach to niewątpliwie zasługa Roya Hodgsona. Ten bardzo doświadczony szkoleniowiec przejął zespół w 2017 roku i od tej pory drużyna bywa groźna nawet dla najlepszych.

Chce być z zespołem

Teraz jednak pojawił się kłopot związany właśnie z postacią trenera. Roy Hodgson, który w latach 2012-16 prowadził reprezentację Anglii, w tym roku kończy 73 lata. Jest najstarszym z pracujących obecnie menedżerów w Premier League, a jednym z elementów walki z koronawirusem w Wielkiej Brytanii jest odizolowanie osób po 70. roku życia, dla ich bezpieczeństwa.

Co to oznacza dla Hodgsona? To, że nie będzie mógł uczestniczyć ani w treningach, ani w meczach, jeżeli rozgrywki zostaną wznowione, co ma nastąpić na początku czerwca.

Wcześniej, bo 7 maja, brytyjski rząd ma zrewidować niektóre ograniczenia, choć niewiele wskazuje, że zrezygnuje z izolacji ludzi starszych, bo to przecież oni są najbardziej narażeni na konsekwencje COVID-19.


Czytaj jeszcze: Zaczną grać w poniedziałek


Trener Crystal Palace martwi się, że nie będzie mógł być z zespołem. Klub znalazł już rozwiązanie i – w razie czego – drużynę poprowadzi dotychczasowy asystent menedżera, Ray Lewington. „Orły” mają jednak cichą nadzieję, że uda się uzyskać dla szkoleniowca jakąś dyspensę, oczywiście przy zachowaniu najsurowszych środków ostrożności.

Klub jest w stanie przyjąć, że podczas treningów Roy Hodgson będzie sprawował zdalną pieczę nad zespołem, ale w trakcie spotkań będzie mógł zasiąść na ławce, rzecz jasna w odpowiedniej odległości od pozostałych członków sztabu, jak również od rezerwowych.

Przyjeżdżają już przebrani

Choć oficjalne decyzje o powrocie do gry w angielskiej ekstraklasie jeszcze nie zapadły – coś więcej w tej sprawie powinno wyjaśnić się w piątek – to kluby przygotowują się na ewentualność powrotu na boiska.

W poniedziałek do zajęć wrócili gracze Arsenalu, a wczoraj treningi wznowił Tottenham. Na razie jednak nie przypomina to wszystko normalnego trenowania. Piłkarze muszą stosować się do szeregu obostrzeń.

Każdy z „Kanonierów” ma do dyspozycji oddzielną piłkę, a jednocześnie na jednym boisku treningowym może przebywać jedynie pięciu zawodników. Na treningi przyjeżdżają oni własnymi samochodami – każdy sam – i są już przebrani, a po zajęciach mają obowiązek możliwie jak najszybciej oddalić się od ośrodka treningowego.

Na razie treningi są dobrowolne, jednak w pierwszych dniach pojawili się na nich prawie wszyscy piłkarze. Prawie, bo są i tacy, których obecnie w Anglii nie ma.

Podobnie jest w Manchesterze City, w którym brakuje aż ośmiu zawodników, przebywających obecnie w swoich ojczyznach. W gronie nieobecnych jest również trener Pep Guardiola, który wyjechał do Hiszpanii w związku ze śmiercią matki. Zasada jest prosta – każdy, kto wjeżdża na terytorium Zjednoczonego Królestwa musi się poddać 14-dniowej kwarantannie.

W tej sytuacji trening nawet w małej grupie jest niemożliwy, co zdecydowanie utrudni zespołom przygotowania do wznowienia rozgrywek. Na razie nie zapadła decyzja, że zawodnicy jak najszybciej mają stawić się w klubach, ale jeżeli termin powrotu do grania zostanie ustalony, to ci przebywający poza Wielką Brytanią będą musieli wracać, co w związku z zaistniałą sytuacją nie będzie łatwe.




Na zdjęciu: Roy Hodgson (z lewej) jest obecnie najstarszym trenerem pracującym w Premier League. W tym roku skończy 73 lata.
Fot. PressFocus