Anglia wraca do domu

W Wolverhampton rewanż za finał mistrzostw Europy sprzed niespełna roku, w którym Anglicy przegrali z Włochami. Sędzije Szymon Marciniak.


Tylko jeden punkt w dwóch spotkaniach i brak gola zdobytego z gry. Oto dorobek reprezentacji Anglii na starcie rywalizacji w Lidze Narodów. Niewielu spodziewało się, że piłkarze Garetha Southgate’a będą spisywać się w czerwcu tak słabo. Szokiem była porażka z Węgrami. Z Niemcami „Synowie Albionu” remis uratowali w końcówce spotkania po strzale z rzutu karnego Harry’ego Kane’a. Odnotowano w mediach, że napastnik Tottenhamu zdobył 50. gola w narodowych barwach (do rekordzisty, Wayne’a Rooneya, traci już tylko trzy trafienia) ale opinia publiczna daleka jest od entuzjazmu. Gareth Southgate ma najgorszą prasę odkąd w 2016 roku został selekcjonerem reprezentacji Anglii.

Po meczu z Węgrami opiekun „Synów Albionu” starał się brać winę na siebie. Mówił, że chyba nie trafił dobrze ze składem. Po starciu z Niemcami był umiarkowanie zadowolony.

– Na pewno podnieśliśmy się po rozczarowującym meczu z Węgrami. Bardzo dobrze zareagowaliśmy na stratę gola i zdołaliśmy wyrównać. Remis jest wynikiem sprawiedliwym – mówił Southgate, którego narracja po meczach Ligi Narodów jest zdecydowanie różna od tej, jaką posługuje się chociażby po spotkaniach eliminacji MŚ. W Warszawie we wrześniu zeszłego roku, kiedy wydarliśmy Anglikom punkt w doliczonym czasie gry, selekcjoner „Synów Albionu” był wyraźnie rozczarowany, czego nie ukrywał. Po spotkaniach z Węgrami i Niemcami wypowiadał się taki sposób, że można było odnieść wrażenie, że starcia Ligi Narodów nie są dla niego priorytetem. Zresztą przed pierwszą edycją tych rozgrywek, choć Anglia zajęła w niej 3. miejsce, próbował tłumaczyć swoim piłkarzom, co to w ogóle są za rozgrywki. Robił to jednak na tyle nieskutecznie, że piłkarze – co przyznał Kyle Walker – go nie rozumieli.

Po dwóch meczach wyjazdowych Southgate cieszy się na okoliczność powrotu na swoje boisko.

– Wracamy do domu, gdzie czujemy się świetnie – powiedział opiekun „Trzech Lwów”. To prawda. Ostatnio u siebie Anglia przegrała w Lidze Narodów z Danią, w październiku 2020 roku. Później były jeszcze przegrane karne w finale Euro. Dzisiejszy mecz torewanż za decydujące starcie mistrzostw Europy. 11 lipca 2021 roku, czyli równo 11 miesięcy temu, Italia zdobyła w Londynie tytuł najlepszej drużyny „Starego kontynentu”, kosztem Anglii właśnie. Marcus Rashford trafił w słupek, a strzały Jadona Sancho i Bukayo Saki obronił Gianluigi Donnarumma. Na obecnym zgrupowaniu przebywa jedynie ostatni z wymienionych. Za Rashfordem i Sancho bardzo słaby sezon w barwach Manchesteru United i obaj, zdaniem Southgate’a, nie zasłużyli na powołania, choć w drugim przypadku pojawiła się jeszcze kontuzja.

Włosi triumfowali na Wembley, ale ostatnio tam doznali prestiżowej porażki z Argentyną w meczu Finalissima 2022. Może to dla nich lepiej, ze teraz zagrają wWolverhampton. Ich sytuacja w grupie Ligi Narodów jest o wiele lepsza. Remis z Niemcami i zwycięstwo z Węgrami sprawiły, że Italia ma 4 punkty i zajmuje pierwsze miejsce w grupie. W Italii mówi się, że dzisiejsze spotkanie może być ostatnim Roberto Manciniego w roli selekcjonera reprezentacji. Media podają, że usługami utytułowanego trenera zainteresowany jest Paris SG.


Na zdjęciu: Niespełna rok temu reprezentacja Włoch zdobyła na Wembley mistrzostwo Europy. Rewanż za finał z Anglikami rozegrany zostanie w Wolverhampton.
Fot. Pressfocus