Anglicy chcą głowy trenera!

Fatalny czerwiec w wykonaniu reprezentacji Anglii spowodował, że kibice odwrócili się od Garetha Southgate’a.


Był lipiec 2021. Reprezentacja Anglii po raz pierwszy od 1966 roku zagrała w finale wielkiego turnieju. Choć przegrała decydujące starcie mistrzostw Europy, po rzutach karnych z Włochami, to w ojczyźnie futbolu zapanowała euforia, a głównym architektem drugiego największego osiągnięcia w historii okrzyknięto Garetha Southgate’a. Mówiono nawet, że trener załatwił sobie Order Imperium Brytyjskiego, który może na mundialu w Katarze przypieczętować nawet tytułem szlacheckim. Awans na turniej Anglicy przypieczętowali następnie bardzo pewnie. Ale teraz wcale nie jest przesądzone, że Gareth Southgate pod koniec roku poprowadzi Anglików na mundialu! Tego nie chce wielu kibiców „Synów Albionu”.

Wygwizdani przez uczniów

Wszystko przez ostatnie wyniki, jakie w czerwcowych meczach Ligi Narodów osiągnęła reprezentacja Anglii. W czterech meczach zdobyła dwa punkty i zajmuje ostatnie miejsce w grupie. Nie zdobyła ani jednej bramki z gry, bo jedynego gola strzelił z karnego Harry Kane. Ale czarę goryczy przelała przede wszystkim porażka 0:4 z Węgrami. W Wolverhampton wynikiem i postawą zespołu zdegustowani byli nawet uczniowie pobliskich szkół, którzy siarczyście wygwizdali drużynę i trenera. Inni kibice skandowali pod adresem selekcjonera rozmaite rzeczy, których ogólny przekaz jest jasny. Zdaniem trybun selekcjoner stracił kontakt z rzeczywistością.

Media wypowiadają się w podobnym tonie i nie zostawiają na Southgacie suchej nitki. „Guardian” pisze o zmęczonej sylwetce trenera i toksycznej nocy. „Independent” alarmuje, że Ligę Narodów należy przestać traktować jak coś nic nieznaczącego, co zresztą Southgate niegdyś sugerował. „Telegraph” nie ma wątpliwości, że był to najgorszy występ Anglii pod wodzą tego selekcjonera, który poprowadził zespół już po raz 74.

Najwyższa od 96 lat

Anglicy doznali najwyższej domowej porażki od 96 lat. Oczywiście nie mogło też zabraknąć analogii do 1953 roku, kiedy to Węgrzy zszokowali Anglię na Wembley, wygrywając 6:3. Chyba nawet w najczarniejszych snach nie spodziewali się kibice „Synów Albionu”, że zespół ten do Anglii wróci i wygra jeszcze wyżej. Anglicy to obecnie piąty zespół rankingu FIFA. Węgrzy zajmują.. 40. miejsce. Wtedy mieli Puskasa, Czibora, Bozsika i Hidegkutiego. Teraz Anglików upokorzył m.in. autor dwóch asyst, Martin Adam. Zawodnik… szóstej drużyny węgierskiej ekstraklasy poprzedniego sezonu.

Próby tłumaczenia

Gareth Southgate po meczu z Węgrami wziął winę na siebie. Zresztą nie tylko za to spotkanie.

– Odpowiedzialny za ostatnie cztery spotkania jestem wyłącznie ja – powiedział dziennikarzom.

– Nie będę mówił, że reakcja kibiców po meczu nas nie zabolała. Muszę zbilansować napływ młodych piłkarzy do zespołu. Nie mogliśmy cały czas grać doświadczonymi zawodnikami – w ten sposób próbował się tłumaczyć selekcjoner, który – zdaniem mediów – wpadł w zastawioną przez siebie pułapkę w najgorszym możliwym momencie, bo na pięć miesięcy przed mundialem. Raczej na niego pojedzie. Anglicy nie reagują zazwyczaj nerwowo, choć są tacy, którzy mają swoje pomysły. Jednym z nich jest zmiana na stanowisku selekcjonera już teraz. Najpoważniejszym kandydatem do zastąpienia Southgate’a jest Graham Potter, klubowy trener Jakuba Modera w Brighton&Hove.


Na zdjęciu: Niespełna rok temu Gareth Southgate był w Anglii narodowym bohaterem. Teraz? Niektórzy zastanawiają się, czy powinien dalej pracować z reprezentacją?
Fot. Pressfocus