Angulo chce poprawić swój wynik

Na zakończenie sezonu zabrzanie mierzą się na wyjeździe z Koroną. Początek meczu godzina 15.30. Po nieudanym spotkaniu z Wisłą Płock we wtorek, w Zabrzu mają nadzieję, że teraz będzie lepiej. Mówi o tym najlepszy snajper górniczej jedenastki i całej ekstraklasy.

Liczy się drużyna

– Przed nami ostatni mecz z Koroną na wyjeździe, więc postaramy się tam o zwycięstwo. Chcemy zakończyć rozgrywki z kolejną wygraną na koncie, ale łatwo o to na pewno nie będzie. Co do mnie, to plan jest taki, żeby ten wynik strzelecki z poprzedniego sezonu poprawić. Jestem w dobrej formie, ale jak będzie, to zobaczymy. Poprzedni sezon był najlepszy w mojej karierze. Jestem napastnikiem, moim zadaniem jest strzelanie goli, jednak futbol to gra zespołowa. Najważniejszy jest wynik Górnika. Obecne rozgrywki nie są dla nas tak dobre jak poprzednie, ale każdy sezon jest inny. Piast Gliwice rok wcześniej walczył do końca o utrzymanie, a teraz o mistrzostwo. Mam nadzieję, że kolejny sezon będzie dla nas lepszy – podkreśla „Angulo-gol”, którego z Górnikiem wiąże jeszcze roczny kontrakt.

Angulo, a właściwie król Angulo

Doświadczony 35-letni snajper, będący w świetnej formie, nie myśli o zakończeniu piłkarskiej kariery. Podkreśla, że w klubie z Zabrza jest szczęśliwy i chciałby tam zostać jak najdłużej.

Zresztą wystarczy tylko spojrzeć na to, jak porusza się po murawie. Jest szybki, a pod bramką rywala dokładnie wie gdzie spadanie piłka. – To jest efekt pracy. Jeśli cały czas próbujesz, walczysz, to w końcu piłka cię znajdzie. Na treningach nie pokazuję młodszym żadnych trików, bo ich nie znam. Chodzi o doświadczenie. Kiedy byłem młody, nie zdobywałem tylu goli – mówi.

Trudniej o bramki

Przypomnijmy, że Angulo zostanie czwartym zawodnikiem Górnika, który zostanie najskuteczniejszym snajperem ekstraklasy. Wcześniej ta sztuka udawała się Ernestowi Pohlowi, dwa razy, Włodzimierzowi Lubańskiemu, aż czterokrotnie, a także Andrzejowi Zgutczyńskiemu oraz Adamowi Kompale. Ten ostatni był królem strzelców ligowych rozgrywek w sezonie 1999/2000.

Napastnik z Kraju Basków przyznaje, że obecne rozgrywki były dla niego trudniejsze, niż te w poprzednim roku, kiedy to w klasyfikacji najskuteczniejszych, na samym finiszu wyprzedził go Carlitos, wtedy Wisła Kraków.

– Rok temu byłem nieznany w ekstraklasie, teraz było trudniej. Lubię grać na linii spalonego, zawsze tam jestem. Stoperzy w lidze są młodsi ode mnie, więc muszę być sprytny. Często mnie łapią na spalonym, ale też potrafię zdobywać bramki – tłumaczy napastnik Górnika.

Teraz wakacje

W ostatnim czasie sporo czasu poświęca na regenerację. – Dla utrzymania optymalnej formy ważne są detale. Dlatego tak o nie dbam. Chodzi o odpowiedni sposób odżywiania, odpoczynek. Zdaję sobie sprawę z tego, że mam 35 lat i jeśli chcę dłużej pograć, to muszę o siebie dbać. Co do wakacji, to zacząłem je planować, kiedy zapewniliśmy sobie utrzymanie w ekstraklasie. Według moich obliczeń zagrałem w sumie w 44 spotkaniach. To dużo. Teraz będzie czas na odpoczynek. Potem ładowanie akumulatorów przed kolejnym sezonem – mówi o planach na najbliższe tygodnie.

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ