Arka Gdynia. Praca w reżimie sanitarnym

Niedzielny mecz drużyny trenera Ireneusza Mamrota z Górnikiem Łęczna nie doszedł do skutku, ponieważ u jednego z piłkarzy Arki test na obecność wirusa COVID-19 dał wynik pozytywny.


Z tego powodu zespół z Trójmiasta nie pojechał do Łęcznej. Tożsamość zarażonego zawodnika nie została podana do publicznej wiadomości, dlatego sztab trenerski Miedzi Legnica – najbliższego przeciwnika żółto-niebieskich – może mieć problemy z wytypowaniem podstawowej jedenastki gospodarzy piątkowego meczu.


Czytaj jeszcze: Myślą o Arce

Po odizolowaniu chorego zawodnika (w tej chwili przebywa na obowiązkowej kwarantannie) od reszty zespołu, klub z Gdyni pozostawał w stałym kontakcie z Sanepidem. Po przeprowadzeniu wywiadów epidemiologicznych nie stwierdzono konieczności stosowania obowiązkowej kwarantanny dla całego zespołu. Piłkarze pierwszej drużyny zostali dopuszczeni do wspólnych treningów i już w poniedziałek, 14 września, takowe zajęcia się odbyły. Grupowe treningi arkowców odbywają się na bocznym boisku Gdyńskiego Centrum Sportu w reżimie sanitarnym i z zachowaniem zasad izolacji. Każdy piłkarz Arki musi zachować izolację od kontaktów społecznych poza grupą będącą w zespole. Dozwolone są tylko dojazdy na trening, po którego zakończeniu zawodnicy zobowiązani są wrócić do domu i w nim pozostać. Mimo tych obostrzeń, przygotowania do piątkowego meczu z „Miedzianką” idą zgodnie z planem. Działacze Arki cały czas trzymają rękę na pulsie i są gotowi do tego, by z własnej inicjatywy (i kieszeni) sfinansować kolejne testy, by wykluczyć następne przypadki zachorowania na koronawirusa w zespole żółto-niebieskich.


Fot. Piotr Matusewicz / PressFocus