Arkadiusz Radomski zaprasza na kolejkę: W Polsce nie ma szkolenia

Na czele ekstraklasy mamy w tej chwili Pogoń i Legię, dwa punkty mniej mają Cracovia i Śląsk. Czy taki układ jest dla pana zaskoczeniem?
Arkadiusz RADOMSKI:
– Nie, bo już od jakiegoś miesiąca te drużyny tylko wymieniają się pozycjami, a ciągle są w tej czołówce. Patrząc na tabelę, to do 10. miejsca wszystko jest wyrównane, różnice wynoszą kilka punktów i w ciągu dwóch czy trzech meczów to szybko się może zmienić. Ważne będą pierwsze kolejki po przerwie, gdzie kluczem będzie to, jak kluby będą przygotowane.

Wyrównanie tabeli często przedstawia się jako atut ekstraklasy, ale może pan wolałby, żeby był w lidze jakiś jeden porządny lider?
Arkadiusz RADOMSKI:
– Dla kibiców to jest bardzo w porządku. Patrząc jednak na budżety Legii czy Lecha, to myślę, że ta przewaga powinna być bardziej widoczna -a nie jest. Jednak dla zwykłego kibica i dla oglądania rozgrywek jest to coś ciekawego.

Trzeba też przyznać, że poziom ekstraklasy daleki jest od wymarzonego, a mecze często są… ciężkostrawne. Z czego może to wynikać?
Arkadiusz Radomski:
– To prawda, a ja mam wrażenie, że ten poziom idzie coraz bardziej w dół. Widzę tutaj słabą jakość w kwestiach techniki i taktyki. Uważam, że podstawowym powodem są braki w szkoleniu już w latach młodzieżowych. Nie potrafimy odpowiednio przygotować młodego zawodnika, który później byłby już gotowy do gry w ekstraklasie. Myślę, że to jest główny problem.

Już od wielu, wielu lat mówimy o stawianiu na szkolenie, o rozwijaniu go, o nowych projektach, ale nie widać tego w praktyce. Dlaczego?
Arkadiusz Radomski:
– To jest bardzo proste do wytłumaczenia. Ja zawsze wzoruję się na Holandii, na Zachodzie i przede wszystkim tam trenerami, którzy pracują z młodzieżą, są byli piłkarze, moi koledzy i wiem, że oni trzymają tę jakość. Są w stanie wychować swoich przyszłych zawodników. A u nas… Proszę sobie zobaczyć, kto gdzie pracuje. Z całym szacunkiem dla pozostałych trenerów, ale byłych piłkarzy jest niewielu. Kto ma przekazać tę wiedzę? Tu pojawia się problem, a kluby tego nie zmieniają. Myślę, że powinny iść w tym kierunku, żeby starać się brać tych byłych zawodników, którzy jeszcze bardzo chcą pracować i którzy potrafią coś przekazać – głównie swoje boiskowe doświadczenia.

Jak więc ocenia pan przepis o młodzieżowcu?
Arkadiusz Radomski:
– Jeżeli nie mamy szkolenia, to trzeba pomóc w jakiś inny sposób i dlatego mamy taki przepis. Nigdzie indziej takiego przepisu nie ma, bo skoro potrafimy sobie wyszkolić, to po co nam taki przepis? Jeżeli chłopak w wieku 18-19 lat jest dobry, to będzie grał w pierwszym składzie i na Zachodzie takich przykładów jest wiele. U nas niestety tak nie ma. Patrząc na mecze ekstraklasy i na tych zawodników, którzy muszą grać, to muszę powiedzieć, że oni nie trzymają odpowiedniego poziomu i widać u nich braki. W jakiś sposób osłabiają swój zespół. Biorąc pod uwagę naszą przyszłość, uważam, że jest to zły przepis. Wszyscy w Polsce powinni się skupić przede wszystkim na szkoleniu, którego cały czas nie ma. Takie jest moje zdanie.

Do ekstraklasy przylgnęła ostatnio łatka ligi, która zmienia trenerów jak rękawiczki. Nie ma pan jednak wrażenia – patrząc chociażby po Pogoni, Lechii, Górniku czy Cracovii – że ostatnio stabilizacja i kredyt zaufania dla szkoleniowców są większe?
Arkadiusz Radomski:
– Myślę, że to jest akurat bardzo dobre. To nie jest proste, żeby wejść do nowego klubu i nowego zespołu i od razu odnieść sukces. To jest proces, który musi trwać i potrzebne są do tego cierpliwość i zaufanie prezesów, którzy wierzą w trenerów mających wizję i chcących ją realizować. Muszą mieć plan, który prezes zaakceptuje, żeby miało to ręce i nogi. To się ostatnio poprawiło, ale z drugiej strony cały czas przeraża mnie duża liczba obcokrajowców. Oczywiście ja nic do nich nie mam, jeśli jednak są dwa czy trzy razy lepsi od naszych zawodników. Tutaj tego nie widzę. Ciągle powtarzamy, że szkolenie idzie w dobrym kierunku, a ja uważam, że nie idzie. Jest coraz mniej wychowanków, a coraz więcej obcokrajowców. Musimy przestać klepać się po plecach, bo ten problem istnieje cały czas.

Na zdjęciu: Wszyscy w Polsce powinni skupić się na szkoleniu młodzieży – twierdzi Arkadiusz Radomski.