Artur Sobiech, czyli żądło zaczyna kłuć

Artur Sobiech, 13-krotny reprezentant Polski miał być żądłem, które nie tylko będzie nękać przeciwników, ale zmobilizuje Flavio Paixao do jeszcze wydajniejszej gry.

Zadebiutował w meczu z Górnikiem Zabrze, ale pojawił się na boisku dopiero w 81 minucie, zastępując Lukasza Haraslina. Potem odpoczywał dwie kolejki, by w spotkaniu z Wisłą Kraków pojawić się w podstawowym składzie. Ale dopiero w minioną sobotę dał próbkę swoich nietuzinkowych umiejętności snajperskich. Zdobył trzy gole w meczu z Zagłębiem Lubin, mimo to jego drużyna wywalczyła tylko jeden punkt!

Pierwszy hat-trick w karierze

Dzięki temu Sobiech został pierwszym zawodnikiem w bieżącym sezonie, który zapisał na swoje konto hat-tricka. Poprzednim był Adam Frączczak z Pogoni Szczecin, który 19 maja br. zdobył trzy gole w wyjazdowym meczu z Cracovią (4:1).

– To mój pierwszy hat-trick w karierze seniorskiej – przyznał Artur Sobiech. – Dwa gole strzelałem wcześniej w polskiej ekstraklasie i w Niemczech. Szkoda, że nie wygraliśmy tego meczu, bo sam miałem jeszcze dwie okazje do zdobycia bramki. Nie tylko moim zdaniem z Zagłębiem straciliśmy dwa punkty.

W tej chwili bohater ostatniej kolejki ma koncie 24 gole w 73 meczach ekstraklasy. Dwanaście zdobył dla Ruchu Chorzów, dziewięć dla Polonii Warszawa. Na ilu trafieniach zatrzyma się licznik Sobiecha w Lechii?