As Pikk

Artur Pikk to drugie zimowe wzmocnienie Odry. 29-letni lewy obrońca z Estonii, 48-krotny reprezentant swojego kraju, wraca do Polski po 2,5-rocznej przerwie.


W latach 2018-20 występował w Miedzi Legnica, rozgrywając 28 meczów (2 gole, 3 asysty) na poziomie Fortuna 1. Ligi. Potem kopał piłkę w Finlandii, na Węgrzech i Łotwie, a ostatnio – w ojczyźnie, w Levadii Talin, która 2022 roku (w Estonii gra się systemem wiosna-jesień) zdobyła mistrzowski tytuł.

– To doświadczony, lewonożny zawodnik, potrafiący włączyć się do akcji ofensywnej. Dobrze spisywał się w Miedzi. Kogoś takiego potrzebowaliśmy na lewą stronę, jesienią z konieczności grał tam Maksymilian Tkocz – mówi Adam Nocoń, trener drużyny z Opola, dla której Pikk jest drugim tej zimy wzmocnieniem. Wcześniej wypożyczyła Maksymiliana Pingota z Lecha Poznań, by zasilić nieszczelną (35 straconych bramek) obronę oraz zarazem zrobić porządek wśród młodzieżowców. Teraz o jedno miejsce rywalizować będą na środku obrony Tkocz i Pingot.

– Grał regularnie w drugiej lidze, był też w pierwszej drużynie Lecha, potrzebowaliśmy alternatywy dla Tkocza – przyznaje trener Nocoń, który na środku obrony ma dziś spory wybór, bo w zespole są jeszcze Łukasz Kędziora, Mateusz Kamiński oraz Piotr Żemło. – Zobaczymy, jak sytuacja się rozwinie. Może zmienimy system, przejdziemy na ustawienie 3-4-3 – zdradza szkoleniowiec zespołu, który zimę spędza w strefie spadkowej I-ligowej tabeli.

Odra do treningów wróciła w tym tygodniu. Prócz Konrada Kostrzyckiego, wyłączonego z gry do końca sezonu, wszyscy zawodnicy są zdrowi. Uraz, który uniemożliwił występ w trzech ostatnich jesiennych kolejkach, wyleczył już Maciej Makuszewski. – Jeśli będzie zdrowy, przepracuje dobrze okres przygotowawczy, to ma na tyle umiejętności i jest na tyle doświadczony, by być liderem zespołu. Ważne, by omijały go już kontuzje – mówi Adam Nocoń.

Opolanie muszą rozglądać się za wzmocnieniami. Pozyskali Pingota i Pikka, chcieliby jeszcze dwóch zawodników. Jednym z nich mógł zostać Łukasz Sierpina, doświadczony skrzydłowy Korony Kielce, ale prawdopodobnie wyląduje w II-ligowej Kotwicy Kołobrzeg.

– Temat upadł – potwierdza szkoleniowiec. – Odszedł od nas Mateusz Marzec kluczowy zawodnik, ale po to jest okres transferowy, byśmy dokonali takich ruchów, by nie być słabsi, a mocniejsi. W zimowym okienku nigdy jednak nie jest to łatwe.

Z drużyną nie trenują już zawodnicy wystawieni na listę transferową: Stanisław Hrebeń, Szymon Łapiński, Oskar Paprzycki i Błażej Sapielak. Cała ta piątka ćwiczy z trenerami motorycznymi wedle indywidualnych rozpisek, by szukając nowych pracodawców znajdować się w jak najwyższej dyspozycji.


Na zdjęciu: Artur Pikk (z lewej) to doświadczony ligowiec. W Miedzi Legnica dobrze poznał Fortuna 1.Ligę.

Fot. Krzysztof Dzierżawa/PressFocus