Asysty Kurzawy mile widziane

Henryk Górecki

Był film „Kilerów dwóch”, teraz w lidze francuskiej będzie dwóch Kurzawów. Do Layvina z Paris SG (ojciec z Gwadelupy, matka Polka), dołączył Rafał z Górnika Zabrze, podpisując w tym tygodniu kontrakt z Amiens. Na podobieństwie nazwisk się kończy, bo między obu klubami jest przepaść. Paris SG ma największy budżet w lidze, Amiens – najmniejszy.

Pozyskali nowych sponsorów

PSG to potentat z niesamowicie mocną kadrą. Kolekcjonuje krajowe tytuły, w tym roku chce wreszcie wygrać Ligę Mistrzów. Na inaugurację sezonu po raz szósty z rzędu (ósmy w ogóle) zdobył francuski superpuchar, gromiąc Monaco 4:0. Layvin Kurzawa po kontuzji nie jest jeszcze w pełni sił, usiadł na ławce, na jego pozycji zagrał 19-letni Stanley Nsoki i… spisał się rewelacyjnie.

Z Chin paryski zespół powrócił nie tylko z trofeum, ale też z trzema nowymi sponsorami. Są nimi: Monster Energy, producent napojów energetyzujących, sportowy kanał telewizyjny Doyou, a Lynx to marka dezodorantów. Nawet będąc w opałach PSG potrafi sobie poradzić. Po przekroczeniu zasad finansowego fair play był zmuszony, pod naciskiem FIFA, sprzedać kilku zawodników. Zarobił prawie 65 mln euro i nie doznał żadnego uszczerbku na sile.

Chcą nowego Mbappe

Nie można tego powiedzieć o innych czołowych klubach. Monaco kolejny rok pozbywa się najlepszych zawodników. Jest na plusie na 70 mln euro, klub zarabia, za to zespół traci na mocy. Monaco chce promować i sprzedawać z zyskiem. Marzy mu się kolejny Kylian Mbappe i zimą za 25 mln euro pozyskało z Genoy 17-letniego Włocha Pietro Pellegriego, a latem za 20 mln 16-letniego Willema Geubelsa z Lyonu. Obaj są napastnikami. Za ośmiu pozyskanych teraz zawodników Monaco zapłaciło 100 mln i… mocno przepłacało. Średnia ich wieku wynosi 21 lat. Najwięcej kosztował uczestnik mundialu, Aleksandr Gołowin. Monaco liczy na solidne przebicie kwoty 30 milionów w przyszłości. Rosjanin zaczął niefortunnie – w środę na treningu doznał kontuzji kostki i nie zagra w ligowej inauguracji z Nantes.

Olympique Lyon był w ostatnim sezonie trzeci, w transferach jest na plusie na 50 mln euro i też nie zgłasza mistrzowskich aspiracji. Czwarty zespół, Olympique Marsylia, wydał na transfery więcej, niż z tego tytułu zarobił, ale to zrozumiałe. Był poza podium, Liga Mistrzów przeszła mu obok nosa, to nie może się powtórzyć.

Asysty mile widziane

Poza transferem Rafała Kurzawy także we wtorek Amiens wypożyczyło innego uczestnika mundialu, reprezentanta Szwecji 24-letniego Emila Kraftha z włoskiej Bologny. Amiens to ubiegłoroczny beniaminek Ligue 1, zajął 13. miejsce. Ambicje na ten sezon są takie same – utrzymać się w gronie najlepszych. Bardzo dobrze gra w obronie, jednak trener Christophe Pelissier chce też poprawić dość mizerne zdobycze bramkowe i taki piłkarz jak Kurzawa, potrafiący wypracować sytuacje, na pewno się przyda.

Kurzawa miał oferty z mocniejszych klubów, ale tam pewnie miałby problemy z graniem. Jak Grzegorz Krychowiak w Paris SG, który opuści kolejny sezon w Ligue 1. Trener Thomas Tuchel go nie potrzebuje, Polak znów został wypożyczony i w ostatni weekend zadebiutował w Lokomotiwie Moskwa.

Określone ambicje

Dzięki Kurzawie skromna polska kolonia nad Sekwaną powiększyła się do trzech zawodników. Ich ambicje są bez zmian. Kamil Glik ma pewne miejsce w składzie Monaco, klub chce znów być na podium i grać w Lidze Mistrzów. Igor Lewczuk i Girondins Bordeaux na więcej niż Ligę Europy liczyć nie mogą. Podobnie jak przed rokiem 33-letni obrońca zaczyna od tych rozgrywek, zagrał w trzech meczach. Poprzedni sezon spisał na straty. Od listopada do marca leczył kontuzję, w klubie zmieniono trenera i Lewczuk nie łapał się do składu. Zagrał tylko w 7 meczach Ligue 1. Mariusz Stępiński, który w sezonie 2017/18 był na wypożyczeniu z Nantes do Chievo Werona, został wykupiony przez włoski klub za 2,5 miliona euro.