Atalanta Bergamo – PSG. Półfinał rzutem na taśmę!

Atalanta pisała wspaniałą historię. Jej spotkania w Lidze Mistrzów przynosiły wiele emocji i tak samo było w starciu z faworyzowanym PSG, które pokonało Włochów rzutem na taśmę.


Raz na jakiś czas zdarza się w Champions League debiutant, który wchodzi pośród najlepszych i staje z nimi w szranki jak równy z równym. Włosi już od jakiegoś czasu wiedzieli, że Atalanta może namieszać, ale dopiero po ich spotkaniach poza Serie A nazwę tego klubu poznała cała piłkarska Europa.

Nieskuteczny Neymar

Robin Gosens, wahadłowy zespołu z Bergamo, w trakcie jesiennej fazy grupowej mówił w jednym z wywiadów, że jego drużyna zrobi wszystko, aby ostatecznie zająć chociaż trzecie miejsce w fazie grupowej – które dałoby Ligę Europy. Nikt nie myślał wtedy o tym, że niepozorni, acz niezwykle efektowni Włosi sprawią tyle problemów wielkiemu PSG! Temu samemu PSG, które ostatnio sam słynny Arsene Wenger wymienił – obok Manchesteru City – jako głównego faworyta do wygrania Ligi Mistrzów. Jednak to paryski bramkarz Keylor Navas musiał się nieźle nagimnastykować w pierwszej połowie, bo Atalanta miała kilka bardzo dogodnych szans.

Tą jedyną wykorzystał w 26 minucie Mario Pasalić, który bez zastanowienia uderzył piłkę przypadkowo lecącą w jego kierunku. 25-letni Chorwat instynktownie strzelił w długi róg i w bardzo efektowny sposób wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Francuzi również mogli coś „uszczknąć”, ale ogromną nieskuteczność prezentował Neymar, który grał świetnie, lecz tylko do momentu oddania uderzenia. W pierwszych minutach spotkania Brazylijczyk pędził przez pół boiska sam na spotkanie z bramkarzem Atalanty i… strzelił kilka metrów obok bramki.

Mbappe na ratunek

Nie dziwiło, że przez większą część drugiej połowy atakowało PSG, ale Włosi bronili się bardzo skutecznie. Neymar indywidualnymi akcjami próbował rozerwać defensywę Atalanty, lecz jego partnerzy nie dotrzymywali mu kroku. Trener Thomas Tuchel – siedzący przez cały mecz z ortezą na kontuzjowanej nodze – postanowił więc wprowadzić na boisko Kyliana Mbappe, który pierwotnie miał nie zagrać z powodu kontuzji kostki. Przyszłość paryżan z każdą kolejną minutą była coraz czarniejsza, a jakby tego było mało, w 79 minucie z bramki z powodu urazu musiał zejść Navas, którego zastąpił Sergio Rico.

W ostatnim kwadransie Mbappe zaczął nabierać rozpędu, ale tak jak Neymar – był mocno nieskuteczny. Odwagi i zaangażowania Włochom nie można było jednak odmówić, bo byli dla bogaczy z Paryża godnym rywalem, nawet mimo faktu, że Francuzi potrafili zagrozić ich bramce. W samej końcówce gracze Tuchela w końcu trafili jednak do siatki – i to dwukrotnie. Najpierw zrobił to Marquinhos, potem Eric-Maxim Choupo-Moting i w półfinale zameldowali się gracze PSG.

Atalanta Bergamo – PSG 1:2 (1:0)

1:0 – Pasalić (26), 1:1 – Marquinhos (90), 1:2 – Choupo-Moting (90+3).

Sędziował Anthony Taylor (Anglia). Żółte kartki: Djimsiti, Freuler, de Roon, Zapata, Toloi Palomino – Bernat, Herrera, Paredes.

ATALANTA: Sportiello – Toloi, Caldara, Djimsiti (59. Palomino) – Hateboer, de Roon, Freuler, Gosens (82. Castagne) – Gomez (59. Malinowski), Toloi – Pasalić (70. Muriel), Zapata (82. Da Riva). Trener Gian Piero GASPERINI.

PSG: Navas (79. Rico) – Kehrer, Silva, Kimpembe, Bernat – Herrera (73. Draxler), Marquinhos, Gueye (72. Paredes)- Sarabia (60. Mbappe), Icardi (80. Choupo-Moting), Neymar. Trener Thomas TUCHEL.