Atmosfera zwycięstwami budowana

Gdy w poprzednim sezonie Piast Gliwice grał nieźle, ale przegrywał, tak wesoło i dobrze nie było. Drużyna bardzo przeżywała kolejne niepowodzenia i o mało co, a spadłaby do I ligi.

Jest czas na zabawę

W obecnych rozgrywkach pod każdym względem jest inaczej i to napędza Piasta. – Atmosfera jest świetna, ale nie może być inaczej, bo wygrywamy. Nasza pewność siebie jest na wysokim poziomie a to także przekłada się na treningi i mecze. Życie jest łatwiejsze i piękniejsze, gdy dopisujesz sobie kolejne punkty – mówi nam Joel Valencia.

Ekwadorczyk z hiszpańskim paszportem dba o uśmiech kolegów w szatni. W tym tygodniu na jednym z portali społecznościowych można było zobaczyć krótki film z tanecznych występów w szatni Valencii i Mateusza Maka. – „Maku” jest zabawnym gościem i lubimy się wygłupiać. Mieliśmy wyczerpujący trening, a po nim zostaliśmy dłużej w szatni i… trochę się wygłupialiśmy. Myślę, że to Mateusz jest największym wesołkiem i dowcipnisiem w naszej szatni. Trzeba się cieszyć życiem i myślę, że to też ma pozytywny wpływ na drużynę – dodaje Joel Valencia.

Czeka na kolejne gole

Niewysoki skrzydłowy świetnie zaczął sezon, zdobył dwie bramki i dołożył asystę, ale od meczu z Legią Warszawa kolejnych liczb już sobie nie dopisuje, mimo podkreślmy, dobrej gry. – Faktycznie początek był dobry, ale… po to rywale mają bramkarzy żeby coś łapali – uśmiecha się Valencia. – Tak czasem bywa, że mimo dobrych okazji rywale cię zatrzymują albo sędziowie (nieuznany gol w Poznaniu przyp. red.). Pozytywem jest to, że dochodzę wciąż do sytuacji i w każdym meczu strzelam na bramkę rywali. Dlatego jestem przekonany, że znów coś wpadnie – mówi pomocnik, który w meczu z Arką zaczął na środku, a w drugiej części meczu grał na skrzydle. Która pozycja mu bardziej odpowiada? – Trener chce, żebyśmy się od czasu do czasu zamieniali pozycjami z Jorge Felixem. Myślę, że to dobre rozwiązanie, bo przeciwnicy wtedy mają większe problemy w powstrzymywaniu nas i łatwiej jest wygrać pojedynek z obrońcą – uważa 23-latek, który jest jednym z pewniaków do gry we Wrocławiu.

Terminarz im nie straszny

W najbliższym tygodniu, oprócz meczu ze Śląskiem, gliwiczan czekają jeszcze spotkania z GKS-em 1962 Jastrzębie (w środę w Pucharze Polski) i z Górnikiem (w sobotę w lidze). – To będzie trudny tydzień, ale damy radę. Mamy naprawdę szeroką i wyrównaną kadrę. Każdy chce grać i pomagać drużynie. Podczas ostatnich przerw wykonaliśmy solidną robotę, która teraz owocuje – zapewnia Joel Valencia.