Audyt w Wiśle. Niepokojące wnioski

Audyt rozpoczął się w poniedziałek, a potrwa jeszcze kilka dni. Pełne sprawozdanie z obecnej sytuacji finansowej klubu ma być znane w piątek. Do tej pory nikt oficjalnie nie ma zamiaru komentować sprawy. Od jednego z przedstawicieli potencjalnych inwestorów usłyszeliśmy jedynie, że wstępne wnioski płynące z przeanalizowania klubowej dokumentacji są „niepokojące”.

Wyprowadzanie kasy?

Co to może oznaczać? Po pierwsze – długi mogą być większe niż przypuszczano. Według klubu, zadłużenie wynosi obecnie około 22 miliony złotych, jednak zgodnie z naszymi informacjami dług to około 28 milionów. Jeśli audyt wykaże jeszcze większe zadłużenie, sprawa przejęcia klubu może upaść jeszcze w tym tygodniu.

Potencjalni inwestorzy z pewnością chcieli też dokładnie prześledzić wydatki klubu. Andrzej Iwan, dobry znajomy Wojciecha Kwietnia, na antenie radia Weszło FM poinformował w sobotę, że z klubu uciekały pieniądze. – Ukrywano wszystkie złe rzeczy. Wyprowadzano pieniądze z klubu nie wiadomo gdzie. Na różne konta, tylko nie tam, gdzie potrzeba. Trudno mi uwierzyć w to, że to był przypadek lub nieudolność. To czysta premedytacja i chęć zarobienia kasy bez wysiłku – powiedział były piłkarz Białej Gwiazdy.

Kto jest chętny?

Kto zarządził audyt? To czwórka inwestorów o których piszemy już od pewnego czasu – Wojciech Kwiecień, Wiesław Włodarski oraz firmy Antrans i Dasta Invest. Zdecydowanie najmniej znane są dwa ostatnie podmioty.
Antrans to firma transportowa działająca od 1993 roku (od 2014 jako spółka akcyjna), założona przez małżeństwo Annę i Ireneusza Paciów. Jak wynika ze sprawozdania finansowego – zeszły rok przyniósł rozwój firmy. Flotę samochodów zwiększono o 15 ciężarówek, a w firmie pracowało 83 osoby (o 11 więcej niż w roku poprzedzającym). Przychody netto wyniosły 39,9 mln zł (rok wcześniej 36,8 mln), a zysk netto 1,8 mln. W 2016 zysk wyniósł nieco więcej (1,98 mln zł), ale tłumaczone jest to inwestycjami poczynionymi w 2017 (rozbudowa floty).

Ale to nie jedyna firma Pacii. Antrans Bis przyniósł w 2017 zysk 5 mln zł. 47-letni Pacia ma także udziały w firmie PKM Olkusz, która rok ubiegły zamknęła zyskiem netto 924 tysiące złotych.

Dasta Investment to firma budowlana, która w ubiegłym roku wygenerowała zysk w wysokości 366 tysięcy złotych. W sprawozdaniu z działalności zarządu za rok ubiegły planowano podobne zyski także w 2018, ale w przypadku deweloperów prześledzenie zysków jest o tyle trudne, że na niemal każdą inwestycję zakładana jest odrębna spółka celowa.

Piłka nadal w grze

Na szczegóły pozostaje w sprawie audytu czekać do piątku. Wtedy inwestorzy otrzymają pełen raport i podejmą decyzję, czy złożą ofertę kupna klubu. Pierwotnie planowano, że sprawdzanie finansów klubu potrwa znacznie krócej, a wtedy Wisła mogła zmienić właściciela jeszcze w tym tygodniu. Dziś niewiele na to wskazuje. A skoro tak, to nie ma też większych szans, by piłkarze przed piątkowym meczem z Wisłą Płock otrzymali część zaległych pieniędzy.
Czy Kwiecień i spółka to ostatnia szansa na przejęcie klubu? Paweł Gricuk przygląda się sprawie i zapewnia, że jego oferta – inwestor z Chin – jest nadal aktualna. – Piłka nadal jest w grze – usłyszeliśmy we wtorek.

Na zdjęciu: Czy piłkarze Wisły wypadną na aut? Drużyna Macieja Stolarczyka czeka na rozstrzygnięcia w kwestii przyszłości klubu.