Awans na Euro awaryjną misją Trtika

Były szkoleniowiec Górnika Zabrze został trenerem reprezentacji Czech na wiosenne eliminacje mistrzostw Europy 2022.


Umowa czeskiej federacji z Rastislavem Trtikiem będzie obowiązywać tylko do 31 maja, na czas eliminacji Euro 2022. W tym czasie Martin Galia i spółka zagrają 6 meczów – po dwa z Rosją, Ukrainą i Wyspami Owczymi. Do turnieju na Węgrzech i Słowacji awansują dwie najlepsze drużyny z każdej z ośmiu grup oraz 4 z tych, które zajmą 3. miejsce.

– Niestety nie mamy czasu na przygotowania. Mamy dzień-dwa i jedziemy na mecz, a to nie wpływa dobrze na pracę koncepcyjną – narzeka Trtik. – Będzie więc sporo czynników losowych, bo nie wiemy na przykład, czy nie pojawią się zakażenia i któryś z zawodników nie odpadnie. Potrzebujemy więc sporo szczęścia – dodaje 60-letni szkoleniowiec, który prowadził już czeską reprezentację w latach 2004-05; zajął z nią 11. miejsce w Euro 2004 w Słowenii i 10. rok później w mistrzostwach świata w Tunezji.

Pechowy play off

Mieszkający w przygranicznej Karvinie przesympatyczny trener to dobrze znana na Śląsku postać. Przez dwa sezony – w latach 2017-19 – prowadził Górnika, zapisując się w pamięci kibiców dobrze, ale pechowo. Pomimo dobrych wyników zabrzan w sezonie zasadniczym doświadczony szkoleniowiec – z CV w Bundeslidze i występującym w Lidze Mistrzów słowackim Tatranie Preszów – nie potrafił z nimi zdobyć medalu.

Górnik dwukrotnie odpadał w ćwierćfinale play offu z niżej notowanymi Gwardią Opole i MMTS-em Kwidzyn. W efekcie latem 2019 roku prezes Bogdan Kmiecik rozwiązał z nim kontrakt obowiązujący jeszcze przez rok. W Zabrzu Trtika z powodzeniem zastąpił Marcin Lijewski, który jednak nie musiał bić się z podopiecznymi w loteryjnym play offie i w skróconym z powodu pandemii sezonie 2019/20 wywalczył upragniony brąz.

Wirus zdymisjonował duet

Tymczasem Trtik zajął się szkoleniem czeskiej młodzieży z regionu śląsko-morawskiego. Teraz wrócił na pierwszy plan w roli selekcjonera w wyniku potężnego zamieszania w czeskiej federacji (CzSH), które wywołało wycofanie reprezentacji w przeddzień rozpoczęcia MŚ w Egipcie. Wcześniej odwołano także dwumecz z Wyspami Owczymi. Powodem było aż 12 przypadków zakażeń koronawirusem w składzie drużyny, chorowali także obaj szkoleniowcy Jan Filip i Daniel Kubesz.

Czechów zastąpiła Macedonia Północna, której jedno zwycięstwo w trzech spotkaniach dało awans do drugiej rundy. Po długiej debacie pracę stracił trenerski duet, do dymisji podał się prezes związku Jaroslav Chvalny. Filip i Kubesz prowadzili reprezentację od 2014 roku, rok temu przedłużono z nimi umowę na kolejne trzy lata. Największym sukcesem reprezentacji pod ich wodzą było 6. miejsce w Euro 2018.

A potem odda „pałeczkę”

W tej sytuacji sięgnięto po doświadczonego i sprawdzonego już szkoleniowca, u którego zresztą Kubesz z Filipem występowali na boisku. – Trener Trtik jest zaangażowany w system młodzieżowych centrów piłki ręcznej i w naszą strategię kształcenia utalentowanych zawodników.

Kolejną zaletą w obecnej sytuacji jest fakt, że prowadził reprezentację w przeszłości i bardzo dobrze zna zawodników, którzy obecnie tworzą szkielet drużyny – wyjaśniał Libor Adamek, członek zarządu CzSH, i dodał: – Wszyscy zawodnicy, którzy tworzą obecnie szeroką kadrę, według moich informacji, potwierdzili swoje występy.

Trtik wyznaczył już nadrzędny cel w przygotowaniach do eliminacji Euro 2022. – Chcę skompletować optymalny skład, ale także powołać w innym miejscu zespół rezerwowy, na wypadek rozprzestrzeniania się Covid -19.

Nadrzędnym celem jest z kolei utrzymanie dobrego zdrowia drużyny narodowej przed meczami kwalifikacyjnymi – wskazał „awaryjny” selekcjoner Czechów, który po wypełnieniu misji zamierza oddać reprezentacyjną „pałeczkę” następcy(-om) i ponownie poświęcić się pracy trenera regionalnego. Trenera(-ów) kadry „długoterminowego” powoła już nowy zarząd CzSH, który ma zostać wybrany w marcu.


Na zdjęciu: Rastislav Trtik wraca na pierwszy plan, przynajmniej w Czechach…

Fot. Marcin Bulanda/PressFocus