Awans wciąż realny

Polki po dramatycznej i nerwowej końcówce pokonały Turcję. Dzięki wygranej pozostają w grze o awans do mistrzostw świata 2023.


Dla Polek starcie z Turcją było jednym z dwóch – kolejne w niedzielę w Lublanie ze Słowenią – o być albo nie być w turnieju finałowym EuroBasketu 2023. – W europejskim rankingu Turcja jest piąta, Słowenia – dziesiąta (Polska – 22.). Mamy bardzo trudną grupę. W Turcji zagraliśmy naprawdę fajny mecz (Polki przegrały 41:52 – przyp. red.), choć trochę brakowało nam w ataku. Sytuacja jest niełatwa, przed nami mecze z cyklu „do or die”, które musimy wygrać, bo inaczej będzie po eliminacjach – nie miał złudzeń, co do skali przed jaką stoją jego podopieczne Marosz Kovaczik, trener biało-czerwonych.

Dla Turczynek wczorajsze spotkanie aż takiego znaczenia nie miało. One już wcześniej zapewniły sobie pierwsze miejsce w grupie, a tym samym występ w mistrzostwach Europy. Nie oznaczało to jednak, że nasze koszykarki mogły liczyć na taryfę ulgową. Rywalki przyjechały do Polski w bardzo silnym składzie z naturalizowaną Amerykanką Teaire McCowan na czele. W pierwszym meczu nie grała, bo nie miała jeszcze tureckiego obywatelstwa. Jej obecność zwiastowała problemy. Środkowa wyróżnia się bowiem bardzo dobrymi warunkami fizycznymi. Mierzy aż 201 cm. Pod koszem Polki nie miały na nią recepty. Stephanie Mavunga, która mogłaby się jej przeciwstawić, od ponad roku czeka na nasze obywatelstwo.

Naturalizowana Amerykana w walce na tablicach, zwłaszcza o zbiórki, nie miała sobie równych. Już do przerwy otarła się o double-double. Po 20 minutach na jej koncie było 10 punktów i 9 zbiórek. Mecz zakończyła z imponującym dorobkiem 19 punktów i 16 zbiórek. W pierwszych minutach mnóstwo problemów naszym zawodniczkom sprawiała też kolejna podkoszowa Tilbe Semenyuk. Dzięki ich grze Turczynki długo utrzymywały kilkupunktowe prowadzenie. Biało-czerwone cały czas były jednak blisko. Przewagę przyjezdnych próbowały niwelować szybką i agresywną obroną oraz rzutami z dystansu. Taktyka okazała się skuteczna. Właśnie po dwóch „trójkach” Agnieszki Skobel biało-czerwone wygrywały 17:14 (9 min), a pod koniec pierwszej połowy zdołały nawet odskoczyć na siedem „oczek” (37:30).

Po przerwie na parkiecie rozgorzała walka na całego. Polki dzielnie stawiały czoła faworytkom. Pod koszem heroiczne boje z McCowan toczyły Weronika Telenga oraz wszędobylska Skobel, a w ataku kapitalnie grą naszej drużyny kierowała Weronika Gajda (14 asyst!). Biało-czerwone imponowały ambicją i poświęceniem. A dzięki „trójką” – zza linii 6,75 m trafiły m.in. Marissa Kastanek, Julia Niemojewska i Aleksandra Parzeńska – prowadziły już jedenastoma punktami (59:48). Ostatnią kwartę natomiast otworzyły, mając osiem „oczek” więcej od rywalek (64:56).

Decydujące 10 minut Turczynki rozpoczęły jednak od pięciu punktów z rzędu. Wróciły do gry. Goniły. Na niespełna cztery minuty przed końcem traciły już tylko punkt (67:68).

Polki zdołały odeprzeć atak. Ważne trzy punkty zdobyła niezawodna Skobel (72:67). Po kolejnym zrywie Turczynki znów się zbliżyły, tym razem na dwa „oczka” (72:74). Do końca pozostawał 48 sekund. Piłkę miały nasze zawodniczki. Nie zdołały jednak trafić do kosza. Przed szansą doprowadzenia przynajmniej do dogrywki stanęły więc Turczynki. Ale i one nie wytrzymały presji i szansę zaprzepaściły. Triumf biało-czerwonych przypieczętowała z linii rzutów wolnych Skobel.

Polki, pokonując Turcję, zrobiły pierwszy z dwóch kroku do awansu do EuroBasketu 2023. przy;pomnijmy, zagrają w nim zwycięzcy 10 grup oraz cztery najlepsze drużyny z drugich miejsc z ośmiu grup. Gospodarze ME 2023 – Izrael i Słowenia, mają zapewniony udział w turnieju finałowym (choć uczestniczą w eliminacjach). I tu otwiera się szansa przed naszą ekipą. W przypadku, gdy Słowenia i Izrael zajmą w swoich grupach lokaty premiowane awansem, prawo występu w ME mogą wywalczyć następne drużyny z tych grup. To korzystna sytuacja m.in. dla biało-czerwonych, ale potrzebne jest im do tego zwycięstwo w niedzielę w Lublanie.

Polska, mistrz Europy z 1999 roku, nie zdołała zakwalifikować się do trzech ostatnich turniejów finałowych Eurobasketu (2017, 2019, 2021).


Grupa D

Polska – Turcja 76:72 (17:17, 20:17, 27:22, 12:16)

POLSKA: Gajda 3 (1×3), Jakubiuk 11, Kastanek 14 (2×3), Rembiszewska 7 (2×3), Telenga 10 – Gertchen, Skobel 17 (3×3), Borkowska 2, Niemojewska 5 (1×3), Parzeńska 7 (2×3). Trener Marosz KOVACZIK.

TURCJA: Bilgic 9 (1×3), McCowan 19, Senyurek 20 (2×3), Uzun 8 (2×3), Yildizhan 7 – Yalcin 3 (1×3), Istanbulluglu, Fitik 1, Aydin 5, Yaya. Trener Ekrem MEMNUN.


Słowenia – Albania 124:52 (30:19, 33:7, 27:9, 34:17)

Tabela grupy

1. Turcja 5 9 4/1 422:287

2. Słowenia 5 8 3/2 465:309

3. Polska 5 8 3/2 449:271

4. Albania 5 5 0/5 193:652

Następne mecze 12.02.: Albania – Turcja, Słowenia – Polska.


Fot. Tomasz Kudala/PressFocus