Axel Thoma: Górnik ma wielki potencjał

Rozmowa z Axelem Thomą, byłym zawodnikiem m.in. VfB Stuttgart, menedżerem Górnika Zabrze w 2006 roku.


Zna pan lub czy słyszał coś o nowym trenerze Górnika Bartoschu Gaulu?

Axel THOMA: – Nie.

A czy dobrą rekomendacją dla niego jest to, że przez kilka lat pracował w 1.FSV Mainz 05, a jego agentem jest Marc Kosicke, który jest menedżerem Jurgena Kloppa?

Axel THOMA: – Trudne pytanie. Nie znam tego szkoleniowca, trudno mi też odpowiedzieć na pytanie, jaka jest w tej chwili sytuacja Górnika. Wiem, że w Zabrzu jest Lukas Podolski i pewnie ma wiele do powiedzenia w klubie. Wiem też, jaka jest sytuacja własnościowa Górnika – o wszystkim decyduje miasto i prezydent Mańka-Szulik.

A klub z Mainz i jego piłkarska akademia mają markę w Niemczech? Są tam dobrze znane?

Axel THOMA: – Nie jest to wiodąca piłkarsko akademia. Jaka tam była sytuacja? Tutaj trzeba wymienić nazwisko nieżyjącego już trenera Wolfganga Franka [były szkoleniowiec Mainz zmarł w wieku 62 lat w 2013 roku – przyp. red.]. Pracował też w Szwajcarii, gdzie między innymi był też moim trenerem. Miał taką swoją niemiecką filozofię, która nie jest dobra w odniesieniu na przykład do tego, jak szkoli się w Szwajcarii, gdzie ten system jest jednym z najlepiej funkcjonujących w Europie. Jako piłkarze widzieliśmy, co preferuje, jak pracuje, że to taka stara szkoła gry 1 na 1, a nie wykorzystywania przestrzeni; nie było to nowoczesne. Ale szybko się uczył, a potem wszystko przeniósł na grunt w Mainz. Ta filozofia została potem przejęta przez Kloppa, Tuchela i być może nowego trenera Górnik Zabrze. W Mainz nadal wspomina się to, co zrobił Frank, ale trzeba raz jeszcze podkreślić, że to wszystko przeniósł ze Szwajcarii, gdzie pracował.

Lukas Podolski po zatrudnieniu Bartoscha Gaula mówił, że dzwoniło do niego trzech, czterech trenerów z przeszłością w Bundeslidze, w tym Mirko Slomka, którzy byli zainteresowani pracą w Górniku. Jak pan to skomentuje?

Axel THOMA: – No cóż, Górnik to wielki klub z piękną historią, ale to było wiele lat temu. Odpowiadając na to pytanie, powiem tak: w przypadku Mirko Slomki nie pracował przez ostatnich kilka lat. Mogę sobie wyobrazić, że na rynku są trenerzy, którzy będą zainteresowani jakąkolwiek pracą, jakimkolwiek zajęciem. Jeśli w jakimś momencie wypadniesz pozą tę karuzelę, to potem ciężko na nią wskoczyć. Jeśli jesteś zaś na niej, to masz klub za klubem, tak działa ten biznes. Tydzień temu byłem w Polsce, gdzie spotkałem się i rozmawiałem z Markiem Motyką, m.in. byłym trenerem Górnika. Stąd orientuję się, jak wygląda sytuacja w Zabrzu.

Jak ważne dla Górnika jest to, że w klubie jest Lukas Podolski?

Axel THOMA: – To podobna sytuacja jak z Wisłą i z przypadkiem Kuby Błaszczykowskiego. Dobrze mieć takie nazwiska, takich ludzi w klubie. Na pewno mogą pomóc, ale nie rozwiążą wszystkich problemów. Dla kibiców to na pewno jednak świetna sprawa mieć takich ludzi w klubie. W Górniku na pewno znak pojawia się zapytania, jeżeli chodzi o sprawy własnościowe i związek miasta z klubem. Oby znajdowały się pieniądze na jego działanie.

W Górniku był pan przez kilka miesięcy w 2006 roku, razem zresztą z Ryszardem Komornickim jako trenerem. Jak pan wspomina tamten okres?

Axel THOMA: – To – można powiedzieć – była katastrofa, jeżeli chodzi o działanie klubu, o jego struktury i o to, jak funkcjonował. Można powiedzieć, że klub był na dnie, a było to widać po szatni, która – kiedy padał deszcz – przeciekała. Do tego był prezes Jerzy Frenkiel, który siedział za swoim biurkiem i nie miał żadnego pojęcia, jak kierować klubem. Siedział i czekał nie wiadomo na co. Z drugiej strony był prezydent miasta – Jerzy Gołubowicz. Udało się jednak utrzymać na powierzchni, nie spadliśmy, co już samo w sobie było osiągnięciem, patrząc na sytuację, w jakiej byliśmy. Teraz są inne czasy. Z dobrą wizją, z inwestorem można byłoby wiele zdziałać. Górnik ma swoją wielką historię, wielu ludzi wokół siebie, a to kapitał nie do przecenienia! To trzeba byłoby wykorzystać. Do tego dochodzi Lukas Podolski, który sam w sobie jest marketingowym brandem.


Na zdjęciu: Lukas Podolski – wartość dodana Górnika Zabrze.
Fot. Bartłomiej Perek/gornikzabrze.pl