AZS Częstochowa jest na zakręcie

Michał Kalinowski

Od wielu lat zasłużony częstochowski klub borykał się z gigantycznymi problemami. Po raz ostatni stanął na podium krajowych rozgrywek w sezonie 2007/08, gdy sięgnął po wicemistrzostwo oraz Puchar Polski. Później było jeszcze nieźle, aż do rozgrywek 2011/12, które zakończyły się zdobyciem historycznego Pucharu Challenge. To ostatni wielki sukces klubu spod Jasnej Góry. W kolejnych latach AZS staczał się po równi pochyłej. Przełomem okazał się rok 2016/17, gdy drużyna prowadzona przez Michała Bąkiewicza zajęła ostatnie miejsce w PlusLidze, a następnie przegrała barażowy pojedynek z Aluron Virtu Wartą Zawiercie i po ponad 20 latach pożegnała się z najwyższym poziomem krajowych rozgrywek.

Chwila normalności

Wbrew pozorom wydawało się, że spadek podziała dobrze na zasłużony klub. Doszło do całkowitej zmiany władz klubu, a na trybunach – mimo iż w I lidze – znów zasiadły tłumy kibiców. Co więcej, AZS prezentował się bardzo dobrej strony pod względem sportowym i ostatecznie wygrał I-ligowe zmagania. Pod kuratelą trenera Krzysztofa Stelmacha AZS walczył nawet o powrót do PlusLigi, ale znów przegrał baraż – tym razem z Łuczniczką Bydgoszcz. Wszystko zmierzało w dobrym kierunku i mówiło się o wzmocnieniach które mają nastąpić, by pomóc powrócić AZS-owi na należne miejsce. Niestety, nad częstochowskim klubem znów zawisły czarne chmury, które mogą doprowadzić jeden z najbardziej utytułowanych polskich klubów do całkowitego upadku.

Miejska cisza

Powodem problemów AZS-u są oczywiście finanse. Kłopoty są na tyle poważne, że klub może nie przystąpić do rozgrywek I ligi, a z kolei spadek w otchłań niższych lig może skutkować tym, że częstochowskiego klubu długo jeszcze nie zobaczymy w najwyższej klasie rozgrywkowej. W AZS-ie panuje ogromna niepewność, a klub nie wie, czy będzie mógł liczyć na wsparcie miasta.

– Na etapie finalizowania całej transakcji miasto wypowiedziało umowę na tzw. reprezentowanie miasta na wysokim poziomie współzawodnictwa, które opiewało na kwotę 1,2 mln. Z tej umowy miasto zdążyło wypłacić naszym poprzednikom 600 tysięcy złotych. Po tym fakcie umowa została rozwiązana. Nie sprzeciwialiśmy się temu, bo te zapisy były tak skonstruowane, że miały obowiązywać na poziomie PlusLigi. Mimo zapewnień, że pieniądze zostaną AZS-owi przekazane w przyszłości, to do tego nie doszło. Wraz z końcem roku one przepadły i nie były uwzględnione w planie budżetowym na kolejny rok. Nie mamy pretensji co do rozwiązania umowy. Mamy je za to, że nie było woli pomocy klubowi – wyjaśnia wiceprezes AZS-u, Mateusz Czaja.

300 tysięcy do zwrotu

To jednak nie jedyny problem. AZS musi bowiem zwrócić magistratowi część dotacji, którą otrzymał od miasta poprzedni zarząd. Chodzi o 300 tysięcy złotych, a powodem jest złe wydatkowanie tych pieniędzy. Urząd Miasta nie zaakceptował części faktur. – Stwierdziliśmy, że przejmując spółkę, przejmujemy historię spółki. Wzięliśmy to na klatę. Nie było sensu wchodzić w jakieś spory i chcieliśmy budować partnerski układ na przyszłość. W okolicach lutego w klubie pojawiła się czkawka finansowa. Konkursy nie były ogłoszone, a w tle rozgrywało się rozliczenie 600 tysięcy, które otrzymali nasi poprzednicy. Nieco później dotarła do nas wiadomość, że z tych pieniędzy jesteśmy zobowiązani około 300 tysięcy złotych. Był to bardzo duży cios dla klubu – dodaje Kamil Filipski prezes AZS-u.

Mimo iż władze klubu nie miały nic wspólnego z długiem i nie uciekały od odpowiedzialności chciały rozłożył płatność na raty. Mimo wysłanych próśb do dzisiaj nie otrzymali odpowiedzi ze strony magistratu.

Gdańsko-wrocławskim śladem

W minioną środę zebrał się zarząd AZS-u, który miał zadecydować o przyszłości drużyny. Nie podjęto na nim strategicznych decyzji, a władze klubu ciągle czekają na kontakt z władzami miasta i liczą, że wkrótce to nastąpi. Co więcej, wydały specjalne oświadczenie, w którym poinformowały o rozpoczęci akcji crowdfundingowej pt. „Odbudujmy legendę”, której celem jest uzbieranie wspomnianych 300 tysięcy, które pozwoliłyby klubowi na odzyskanie płynności finansowej. W ten sposób kibice „uratowali” niedawno dwa siatkarskie kluby.

Po wycofaniu ze sponsoringu przez Lotos siatkarze Trefla Gdańsk dzięki zbiórce mogli wystartować w poprzednim sezonie. Z kolei po zakończeniu współpracy z Impelem o pomoc poprosił niedawno wrocławski klub siatkarek. Ta akcja również zakończyła się sukcesem i Volleyball Wrocław S.A. Wystąpi w Lidze Siatkówki Kobiet. Czy i w Częstochowie akcja crowdfundingowa przyniesie skutek? Wydaje się, że musi. Bez niej i bez koniecznej pomocy miasta może być ciężko o odbudowę klubu sześciokrotnego mistrza Polski.

 

Komunikat zarządu AZS Częstochowa (pisownia oryginalna)

„Zarząd Klubu Sportowego AZS Częstochowa S. S. A. informuje, że w dniu dzisiejszym odbyło się zebranie sponsorów oraz osób decyzyjnych w strukturach Klubu, dotyczące aktualnej sytuacji a także planów na najbliższe miesiące.

Mając na szczególnym względzie powagę sytuacji, zostały omówione kierunki w jakim będą podążały działania Klubu w chwili obecnej.

Ze względu na brak reakcji ze strony Urzędu Miasta na aktualną sytuację Klubu oraz brak kontaktu z osobami umocowanymi do reprezentowania Miasta w kwestiach kluczowych, Klub zdecydował się na przeprowadzenie akcji crowdfundingowej mającej na celu wykorzystanie potencjału jaki drzemie w sympatykach AZS-u i nie tylko. Uważamy, że warto wzorem wielu słynnych sportowych ośrodków, podjąć próbę przetrwania w ten sposób tego, mamy nadzieję, przejściowego momentu w życiu naszego ukochanego Klubu.

Pragniemy również poinformować, że działania Klubu w kwestii pozyskiwania finansowania zarówno na wypadek absolutnego braku wsparcia Miasta jak i kolejnego sezonu, są mocno zaawansowane. Niestety, ze względu na aktualnie skomplikowaną sytuację, stanowisko lokalnych Włodarzy w niniejszej sprawie staje się najistotniejszym elementem układanki.

Wierząc w pomyślne zakończenie kwestii organizacyjnych, oraz pilnując kwestii skompletowania jak najlepszej drużyny na przyszły sezon i zadbania o sprawy związane z licencją na sezon 2018/2019, wydano postanowienie o kolejnym zebraniu Zarządu w przyszłym tygodniu. Jednocześnie pragniemy poinformować, że do 10.08.2018 roku Klub wyda stosowny komunikat na temat przyszłości AZS-u Częstochowa.

Korzystając z okazji zachęcamy do wsparcia działań Klubu poprzez portal fans4club.com. Z tej inicjatywy z sukcesami korzystały takie Kluby jak Wisła Kraków czy Trefl Gdańsk, jednocząc wszystkich sympatyków Klubu w realizacji wielu konkretnych celów. Prosimy pamiętać, że każdy wariant pomocy Klubowi jest stosownie wynagradzany, co podnosi atrakcyjność tej inicjatywy. Wierzymy, że każda złotówka pochodząca z tej akcji będzie procentowała w przyszłości.

Był, będzie, jest TYLKO AZS.

Z poważaniem,

Zarząd Klubu Sportowego

AZS Częstochowa S. S. A.”

 

Na zdjęciu: Kto wie czy siatkarzy AZS Częstochowa zobaczymy w rozgrywkach I ligi.