„Azzurri” na wysokiej fali

Włochy w meczach z Mołdawią, Polską i Holandią chcą przedłużyć dobrą passę. Zespół Roberto Manciniego jest niepokonany od dwóch lat.


Pierwszy w tym roku mecz Ligi Narodów z Bośnią i Hercegowiną we Florencji był dla Włoch „na rozruch”. Brakowało dokładności, pomysłu, celnych strzałów, stąd tylko 1:1. Z Holandią było o klasę lepiej i „Oranje” mogą mówić o szczęściu, że nie przegrali w Amsterdamie wyżej niż 0:1.

Włosi w tym roku jeszcze dwa razy zagrają we Florencji: dzisiaj z Mołdawią i 11 listopada z Estonią, oba mecze są towarzyskie. Dokonano zmiany lokalizacji meczu z Estonią, który miał odbyć się w Benewencie. Także mecz z Polską 15 listopada nie będzie na Stadio Olimpico w Rzymie, ale na Citta del Tricolore w Reggio Emilii. Dzięki tym zmianom reprezentacja będzie mogła ograniczyć podróże.

Selekcjoner Roberto Mancini lubi mieć liczną kadrę i dużą możliwość wyboru. Od kiedy jest selekcjonerem powołał do niej 70 piłkarzy. Na wrześniowe mecze liczyła 35 zawodników, 28 z nich pochodziło z 13 klubów Serie A. Na październikowe z Mołdawią, Polską i Holandią powołania otrzymało 34 piłkarzy, ale po badaniach medycznych zgrupowanie opuścił obrońca Fiorentiny Gaetano Castrovilli. Jest w tym gronie trzech debiutantów: bramkarze Alessio Cragno (Cagliari) i Marco Silvestri (Verona) oraz napastnik Francesco Caputo (Sassuolo), który w ostatniej kolejce ligi zdobył dwa gole. Po dwuletniej przerwie powracają do kadry: Angelo Ogbonna, Manuel Lazzari i Domenico Berardi. W meczu z Mołdawią nie zagrają Giorgio Chiellini i Leonardo Bonucci. Duet z Juventusu ma oszczędzać siły na Polskę i Holandię.

Kadra od poniedziałku trenuje w Coverciano. Nie ma na zgrupowaniu piłkarzy Napoli, którzy zostali skierowani na kwarantannę po pozytywnych wynikach testów u „stranierich” Piotra Zielińskiego i Eljifa Elmasa. Zespół nie pojechał na mecz z Juventusem, konflikt między klubami znów został podsycony, a włoskie media uważają, że niezależnie od racji stron obie są przegrane i to wstyd dla calcio. Piłkarze Napoli trenują na klubowych obiektach i nie ruszają się z ośrodka Castel Volturno. Arkadiusz Milik wcześniej wyjechał do Polski, miał ostatnio niewielki kontakt z kolegami i to chyba jedyna pozytywna sprawa, jaka wynika z jego transferowej telenoweli. Milik na finiszu calciomercato odrzucił ofertę Fiorentiny i zamiast niego do tego klubu trafił z Napoli Jose Callejon. Gdy Hiszpan udzielał pierwszych wywiadów, Fiorentina negocjowała pozyskanie Krzysztofa Piątka. W zespole z Florencji zrobiło się miejsce w ataku po odejściu Federico Chiesy do Juventusu, który ostatni raz w barwach „violi” zagrał w… piątek.


Czytaj jeszcze: Mimo przeciwności pandemii

Nie była to jedyna zmiana klubu „last minute” wśród włoskich kadrowiczów. Moise Kean powiększył włoską kolonię w Paris SG. Został na rok wypożyczony z Juventusu i dołączył do Alessandro Florenziego, który w PSG jest od 11 września po transferze z Romy. Trzecim reprezentantem Italii w zespole mistrza Francji jest Marco Verratti. Miał zmienić klub „Faraon” Stephan El Shaarawy. W lipcu 2019 roku z Romy przeszedł do Shanghai Shenhua, gdzie jednak niewiele pograł. Tęsknił za Italią i Serie A, udając się na zgrupowania musi przechodzić kwarantannę, więc postanowił powrócić do Romy na zasadach wypożyczenia. Tam zwolniło się miejsce po odejściu Justina Kluiverta do RB Lipsk. El Shaarawy od kilku tygodni jest we Włoszech, ale nie porozumiał się z Romą w sprawie wysokości poborów.


Na zdjęciu: Federico Chiesa (z lewej) tę edycję Ligi Narodów zaczynał jako zawodnik Fiorentiny, teraz jest już piłkarzem Juventusu.

Fot. Pressfocus