Babskim okiem. Historyczna chwila

– Pierwszy raz w historii, kobieta poprowadzi piłkarskie spotkanie męskich drużyn tak wysokiej rangi. 35-letnia Stephanie Frappart będzie bowiem sędzią głównym meczu o Superpuchar Europy pomiędzy Liverpoolem i Chelsea. Jeszcze jakieś naście lat temu nikomu by to nawet do głowy nie przyszło. A dziś? Dziś Aleksander Ceferin, prezydent europejskiej federacji piłkarskiej UEFA, oświadcza, że jest tym faktem zachwycony i wielokrotnie przecież już mówił, iż potencjał kobiecej piłki nożnej nie zna granic. No i 14 sierpnia, w Stambule, okaże się, że tak poważna sprawa, jak piłka nożna, to już nie tylko męska rzecz. Na dodatek Francuzkę, przy liniach bocznych, wspierać będą koleżanki po fachu – jej rodaczka Manuela Nicolsi oraz Irlandka Michelle O’Neal.

Ale się porobiło! No nie do uwierzenia. I uwaga panowie! Żadnej taryfy ulgowej nie będzie. Bo Madame Frappart, która także jako pierwsza kobieta – w roli sędziego głównego – poprowadziła mecz francuskiej ekstraklasy pomiędzy Amiens a Strasbourgiem, w swym debiucie pokazała aż cztery żółte kartki! Pani sędzia ma bowiem twardą rękę, a na boisku porządek musi być. I aż chce się dodać, że teraz mamy w sporcie coraz więcej kobiet i coraz częściej uważa się to – i słusznie – za rzecz jak najbardziej naturalną, z kolei nazywanie pań słabą płcią jest chyba jakimś nieporozumieniem. Widać zbliża się też już czas, kiedy to podział na dyscypliny kobiece i męskie nie będzie miał większego sensu. Przecież kobiety mogą – jeśli chcą – boksować, biegać maratony i… sędziować mecze futbolistów. A mężczyźni mogą także – jeśli oczywiście zechcą – ćwiczyć na gimnastycznej planszy z maczugami czy uprawiać pływanie synchroniczne.

Babskim okiem. Kosmiczne wynalazki

Okazuje się, że nie tylko panowie kochają sport. To także ulubiona dziedzina życia wielu pań, które i na tym polu mają liczące się osiągnięcia. A recepta na sukces, w każdej zresztą dziedzinie, jest przecież niezwykle prosta. Prócz oczywiście talentu, potrzeba do tego jeszcze tylko pracowitości i wytrwałości. A że często panie są, w tym, co robią – tak, tak – bardziej konsekwentne od panów, więc droga do sukcesów stoi przed nimi otworem. Czyżby zatem należało ogłosić na tym polu koniec… wojny płci? Wierzyć się nie chce, bo jeszcze nie tak dawno temu, w roku 1973, taki właśnie pojedynek płci miał miejsce na kortach Wimbledonu. Wtedy to były mistrz Bobby Riggs, rzucił wyzwanie czołowym tenisistkom, twierdząc, że udowodni zdecydowaną wyższość męskiego tenisa nad „babską” grą. Rzuconą rękawicę podjęła Billie Jean King i to ona okazała się lepsza. Riggs przegrał z kretesem… A dziś? Dziś takie wyzwanie byłoby zdecydowanie faux-pas.

 

Na zdjęciu: Madame Frappart została pierwszą kobietą, desygnowaną do poprowadzenia jednego z najważniejszych meczów w Europie – będzie głównym arbitrem spotkania o Superpuchar UEFA. To pierwsza taka sytuacja w historii męskich rozgrywek.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem