Babskim okiem. Kościół Zdrowego Ciała

„Nie dajmy sobie wmówić, że aktywność fizyczna jest zła. Nasze płuca muszą się wentylować, aby były zdrowe. Ciało musi się pocić, by szybciej i efektywniej wydalać toksyny. Mózg potrzebuje endorfin, czyli hormonów szczęścia produkowanych podczas wysiłku fizycznego, by lepiej sobie radzić ze stresem. Bycie aktywnym nie musi więc oznaczać narażania się na covidowe niebezpieczeństwo. Wystarczy, że będziemy nosić poprawnie maseczki, dezynfekować dłonie i że postaramy się nie ładować w miejsca, gdzie równocześnie może być wiele osób”.


Tak! Tak! Tak! Absolutnie zgadzam się z powyższą deklaracją Justyny Kowalczyk. W końcu kto, jak nie ona, jest znakomitym specjalistą w tej dziedzinie. Naprawdę nie potrafiłabym tego lepiej ująć – to raz. Dwa – kogo mamy słuchać w tych sprawach, jak nie jej właśnie? Dlatego więc pozwoliłam sobie zacytować słowo w słowo to, co napisała w swym cotygodniowym felietonie w „Gazecie Wyborczej”. I razem z nią chciałabym zakrzyknąć: „Ruszajmy się, mimo pandemii!”. To hasło powinniśmy wziąć sobie teraz bardzo poważnie do serca.

Przyszło nam bowiem żyć w trudnych i dziwnych czasach. W walce z koronawirusem musimy się pogodzić z wieloma obostrzeniami. Żartów nie ma, bo przeciwnik jest groźny i przebiegły. I tak naprawdę, to nie wiemy na co go jeszcze stać! Trzeba więc być w pełnej gotowości. I nie dziwmy się, że nawet Stadion Narodowy w Warszawie przekształca się w szpital.

Poddawać się bez walki też nie można. A że Polak potrafi, więc często dzieje się to… sposobem, które bywają różne. Jak wiadomo, zarówno w strefie żółtej, jak i czerwonej zawieszona została działalność basenów, siłowni, centrów i klubów fitness. Przeciw temu protestowano nawet na ulicach wielu polskich miast. No i nagle okazało się, że niektóre siłownie zapraszają na… spotkania religijne. Wielką sławę zyskała dzięki temu pewna krakowska siłownia, która przekształciła się w sklep i kościół. A wszystko oczywiście po to, aby obejść zakaz swej statutowej działalności. „Skoro nie mogą funkcjonować zajęcia fitness, od dzisiaj ruszają w naszym klubie zgromadzenia religijne członków związku pod nazwą Kościół Zdrowego Ciała. Trudno uwierzyć? W tym świecie wszystko jest możliwe. Oświecony Olek i Czcigodna Gosia zapraszają dzisiaj na wyjątkowe wydarzenia religijne” – poinformowali na Facebooku przedstawiciele owego „stowarzyszenia”. Swoją drogą – świetna nazwa.


Czytaj jeszcze: Babskim okiem. „Giga Iga”

Tak jedna z siłowni w Grodzie Kraka próbuje dać sobie radę z problemami. Nie tylko zresztą ona, bo w jej ślady zaraz poszli inni. Są w więc teraz sklepy, w których przetestować można sprzęt do ćwiczeń oraz owe Kościoły Zdrowego Ciała. Nie muszę chyba dodawać, że jedni zatrzęśli się z oburzenia, ale innym bardzo się ten pomysł spodobał. No i do czego to doszło? Jak długo potrwa? I na jak długo wystarczy nam takich pomysłów?


Na zdjęciu: Bycie aktywnym nie musi oznaczać narażania się na covidowe niebezpieczeństwo – twierdzi Justyna Kowalczyk. I ma rację.

Fot. Martyna Szydłowska/PressFocus.pl