Babskim okiem. Napoleon futbolu i…

Mundial za kończy się tuż przed świętami, więc pewnie przy rodzinnych stołach będzie tym razem nieco więcej dyskusji o futbolu.


Z pewnością nie zabraknie też narzekań na naszych i westchnień, że jaka to szkoda, że biało-czerwoni nie powalczą o medal. A przecież tak bardzo chcielibyśmy, aby tak było. To marzenie każdego kibica… Ale z okazji zbliżających się świąt będzie też o piłce, ale inaczej. Bardziej świątecznie i rodzinnie. Myślę, że w tym przypadku najlepiej będzie napisać o jednym z najlepszych piłkarzy świata, czyli – oczywiście – o Leo Messim. Napoleonie futbolu. Jest też ku temu specjalna okazja, bo Argentyńczyk niedawno rozegrał tysięczny mecz w swej bogatej karierze, a na dziś jest to już tysiąc z okładem.

Brawo! A porównanie go z Napoleonem nie jest bezpodstawne. Obaj naprawdę wielcy… Chociaż cesarz Francuzów mierzył metr i 68 centymetrów, a Lionel jest od niego o cały centymetr wyższy. I może nawet bardziej sławny? Wszak piłką nożną żyje cały nasz glob. No, może prawie cały… 35-letni kapitan reprezentacji Argentyny jest człowiekiem ciepłym, serdecznym i bardzo rodzinnym. Zawsze też podkreśla, że właśnie rodzina jest dla niego najważniejsza, że to sedno jego życia. I cała jego kariera piłkarska z rodziną jest związana. Piłkarzem został dzięki swej babci.

To ona po raz pierwszy zaprowadziła go na boisko. A dzięki ojcu znalazł się w piłkarskim klubie, który zgodził się zapłacić za jego leczenie, gdyż zdiagnozowano u niego karłowatość przysadkową, w następstwie czego dochodzi do niedoboru hormonu wzrostu. Mówiono, że mierzył będzie najwyżej 130 centymetrów. A jednak się udało! I wyrósł z niego piłkarz znakomity.

Dziś Messi to wielka piłkarska gwiazda. Jest najlepiej zarabiającym futbolistą świata, a o karierze takiej, jak jego, marzą miliony chłopców na całym świecie. Messi ma wspaniałą rodzinę. Żonę, Antonellę Roccuzzo, poznał w rodzinnym Rosario, mając ledwie pięć lat. I ta dziecięca miłość przetrwała do dziś. Pobrali się jednak dopiero w czerwcu 2017 roku, chociaż zaręczyli siedem lat wcześniej. I zawsze są razem, zawsze mogą na siebie liczyć… Mają trzech wspaniałych synów. To urodzony w listopadzie 2012 roku Thiago, Mateo, który przyszedł na świat trzy lata później, oraz urodzony w 2018 roku Ciro. I cała ta trójka postrzegana jest oczywiście jako spadkobiercy niezwykłego piłkarskiego talentu ojca.

Messi w jednym z wywiadów przyznał, że bycie tatą to coś najwspanialszego, co mu się w życiu przytrafiło. Ci właśnie chłopcy, podczas ostatniej gali wręczenia Złotej Piłki – którą ich ojciec dostał już po raz siódmy i jako jedyny cztery razy z rzędu – skradli cały show. Wyglądali wspaniale, ubrani identycznie jak tata, w takie same marynarki, spodnie i buty. Nawet muszki mieli takie same… Ich radość z sukcesu ojca była ogromna. Wielu zastanawia się nad tym czy zechcą pójść w jego ślady. Podobno – tak przynajmniej słychać tu i ówdzie – największe na to szanse ma najstarszy z nich, Thiago.


Na zdjęciu: Leo Messi rozegrał ponad tysiąc meczów w swej pięknej karierze.

Fot. PressFocus