Babskim okiem. Nie patrz w PESEL

Sport to zdrowie, a wiek to tylko liczba – taką dewizą kierowali się seniorzy, którzy wzięli udział w XIII Olimpiadzie Sportowej Uniwersytetów Trzeciego Wieku, która tradycyjnie odbyła się na Stadionie Śląskim.


Na starcie stanęły setki zawodników. Seniorów o wiek pytać nie wypadało, ale widać było wyraźnie, że wszyscy są w naprawdę znakomitej formie i że życie na emeryturze też może być ciekawe i kolorowe. Wystarczy tylko… mieć pasję. Taka pasja może naprawdę wiele zdziałać. Zaczęłam tak od tej olimpiady, bo tu zobaczyć można było wyraźnie, jak wiele osób – nawet tych starszych – nie siedzi w kapciach przed telewizorami, ale uprawia sport. Chętnie. Dla własnej satysfakcji i lepszego samopoczucia. Bo żaden lek nie zastąpi ruchu, ale ruch może zastąpić lekarstwo.

No i chciałam napisać – z podziwem – o prawie 78-letniej dziś pani Barbarze Prymakowskiej, o której znów zrobiło się głośno, bo właśnie w znakomitej formie wbiegła na Kasprowy Wierch. Po raz dziesiąty zresztą. Było to w minioną sobotę, w czasie Tatrzańskiego Biegu Pod Górkę, którego trasa miała około 8 km i prowadziła z Murowanicy na Kasprowy właśnie. Najstarszą zaś zawodniczką, która ten bieg ukończyła, była oczywiście Barbara Prymakowska.

Sport jej wyraźnie służy. Ma figurę nastolatki i… nawet włosów nie farbuje. Wygląda świetnie, więc kiedy mówi ile ma lat, to bardzo często organizatorzy imprez proszą ją o… pokazanie dowodu osobistego, bo myślą, że – jak to ona mówi – bajeruje ich. Ale to nie jest żaden bajer. Mówią o niej, że jest najszybszą babcią świata. I mają rację. A ona ma ogromną satysfakcje z tego, kiedy po biegu podchodzą do niej o kilka dekad młodsi ludzie z prośbą, aby sfotografowała się z nimi, bo chcieliby mieć pamiątkę z tak wspaniałą babcią.

Taka babcia wzbudza podziw. No i każdy chce zapytać ją jak to w ogóle możliwe? I jak ona to robi? A ona mówi, że po prostu jest zahartowana i fizycznie, i psychicznie. To cała tajemnica. A jest mistrzynią nie lada. Ta tarnowianka ma przecież na koncie Mistrzostwo Świata Masters w Biegach Górskich, przebiegła kilkadziesiąt maratonów górskich i płaskich, a pierwszy z nich pokonała mając 58 lat! Na dodatek świetnie pływa i jeździ na rolkach. Bo jak kiedyś jeden z jej wnuków dostał w prezencie rolki, to ona najpierw chciała tylko spróbować, ale tak się to jej spodobało, że robi to do dziś. Ona żadnego sportu się nie boi. I, w odróżnieniu od wielu ludzi w jej wieku, nigdy nie rozmawia o chorobach, bo – jak twierdzi – ma znacznie ciekawsze tematy do konwersacji.

Jednak bieganie jest zdecydowanie jej największą pasją. Ona naprawdę je kocha. Najpierw nie pozwalało się jej nudzić, a teraz wciągnęło ją bez reszty. A ma też do tego niebywały dryg. Kiedy po raz pierwszy wystartowała w mistrzostwach Polski weteranów, to bieg na 10 kilometrów bez problemu wygrała. Bieganie to jej żywioł. Przebiegła już 40 maratonów. Tylko w zeszłym roku zaliczyła ich pięć. I wszystko jeszcze przed nią. Do setki przecież daleko.


Na zdjęciu: Biegać każdy może. Trzeba tylko chcieć. A zacząć można w każdym wieku. Pani Barbara Prymakowska jest tego najlepszym dowodem.

Fot Łukasz Sobala/PressFocus