Babskim okiem. Niepokonany

– I pewnie nie tylko ja. I mogłaby to być naprawdę wielka, hollywoodzka produkcja, i oczywiście z happy endem. A główną rolę mógłby zagrać… No z pewnością jest wielu aktorów, którzy chcieliby wcielić się w postać znakomitego kierowcy Formuły 1, Polaka Roberta Kubicy, który właśnie wraca do ścigania się po straszliwym wypadku, jakiemu uległ w 2011 roku w rajdzie Ronde di Andora. Doznał wówczas tak licznych złamań nogi i ręki, że jego ponowne pojawienie się na torze wydawało się nieprawdopodobne. Nieprawdopodobne? A jednak okazało się, że możliwe!

Ale to tylko dlatego, że Kubica nigdy – naprawdę nigdy! – nie zwątpił w to, że na tor wróci. W tej trudnej, długotrwałej walce, miał tylko jednego rywala. Samego siebie, a właściwie swoje słabości, z którymi on jednak potrafił sobie znakomicie poradzić. I wygrał tę walkę. Pokonał wszystkie przeszkody, by ten cel osiągnąć i spełnić swoje wielkie marzenie o ponownym ściganiu się z najlepszymi na torach F1. Więc po takim okropnym wypadku i latach rehabilitacji, 33-latek z Krakowa, 17 marca 2019 roku, na torze w Australii, rozpocznie swą karierę od nowa.

Jak ojciec Roberta Kubicy chciałabym powiedzieć, że z tego powodu czuję dumę i wzruszenie. I pewnie czuję tak nie tylko ja, ale wszyscy fani niezłomnego Polaka. A jego powrót na tor, to wielkie wydarzenie nie tylko w polskim, ale i w światowym sporcie. Kubica uwierzył bowiem w swoje marzenia i jak napisał „Sport Bild” to jest prawie jak… „baśń z Formuły 1”. Robert Kubica zrobił wszystko – a może i jeszcze więcej – aby wrócić za kierownicę bolidu F1. Ale też on bez ścigania żyć nie potrafi. W końcu tej swojej pasji poświęcił prawie całe życie.

Po raz pierwszy bowiem usiadł za kierownicą mając 5 lat. Więc było to 28 lat temu. Dostał wtedy od rodziców samochodzik, wyprodukowany przez firmę Sobiesława Zasady. To była miniaturka Nissana Jeepa z 3-konnym silnikiem. Autko miało dwa biegi – w przód i wsteczny – i mogło jechać 50 kilometrów na godzinę… I Robert Kubica jedzie do dziś. Tylko, że teraz w Formule 1. W jednym z najbardziej elitarnych sportów świata. I jest tam bez wątpienia postacią wielką.