Babskim okiem. Sporty – nie tylko – wodne

A tu okazuje się, że przecież za dwa lata, na przełomie lipca i sierpnia, odbyć się mają w stolicy Japonii igrzyska olimpijskie.

Tokio właśnie zmaga się z rekordowymi upałami, termometry wskazują 40 stopni Celsjusza z okładem, więc organizatorzy przestraszyli się, że taka sytuacja może mieć miejsce i latem 2020 roku. A właściwie wszystko wskazuje na to, że tak właśnie będzie, bo jak ostrzegają japońscy meteorolodzy, od 1998 roku, średnia temperatura w lipcu wynosi w Tokio – regularnie – ponad 30 stopni.

W doniesieniach światowych agencji, rozpisujących się na ten temat, wiele się mówi o ryzyku udarów cieplnych . I to nie tylko wśród sportowców, ale i kibiców. Organizatorzy tokijskich igrzysk postanowili więc już dziś pomyśleć o tym, jak skutki owych upałów złagodzić. Sięgnięto do zdobyczy najnowszych technologii i japońscy naukowcy wymyślili specjalny spray, który ma wysoką temperaturę blokować. Mają nim być spryskiwane wszystkie drogi i ulice.
Gubernator Tokio, pani Yuriko Koike poinformowała, że pokrycie nim asfaltu pozwala schłodzić go średnio o 8 stopni. Organizatorzy chcą pokryć tym sprayem ponad 100 kilometrów dróg w mieście, w tym oczywiście trasy maratonu i zmagań chodziarzy.

Do 24 lipca 2020 roku trochę czasu jest i na pewno Japończycy jeszcze coś wymyśla, aby upały nie były dla sportowców i kibiców aż tak uciążliwe. A swoją drogą bardzo chciałabym chociaż trochę tego sprayu dostać, żeby ten piekielny upał złagodzić. No bo w takim skwarze o jakichś poważnych sprawach myśleć nie sposób.

Zamiast podziwiać kolarskich herosów, którzy na trasach Tour de France się ścigali, ja widzę tylko to, że Norwega Thora Hushovda – kiedyś wielkiego mistrza, a dziś eksperta i komentatora telewizyjnego – pies pogryzł. Albo, że francuski policjant przewrócił brytyjskiego kolarza Chrisa Froome’a, czterokrotnego zresztą zwycięzcę TdF, bo… go nie poznał i chciał zatrzymać. Albo, że piłka, którą Putin podarował Trumpowi w czasie spotkania obu prezydentów w Helsinkach, w dzień po zakończeniu mundialu, mogła zawierać specjalny mikrochip. Wprawdzie wszystkie piłki Adidasa posiadają takie standardowe wyposażenie, ale ten miał być… zmodyfikowany.

Na szczęście amerykańska Secret Service poinformowała, że prezenty, które otrzymuje prezydent USA są „przedmiotem szczególnej analizy pod kątem bezpieczeństwa”. I to mnie uspokoiło. Ale taki to efekt upałów.