Babskim okiem. To tylko… liczba

Zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że wiek to tylko… liczba. W życiu spotkać przecież można i 18-letnich starców, i czujących się młodo 60-latków.


Ci ostatni to tacy, którzy nie lubią odpuszczać. No chociażby taki Noriaki Kasai. Znakomity, znany w świecie narciarski skoczek, bardzo i u nas popularny, który dobija do pięćdziesiątki, a nie tak dawno oświadczył, że chciałby startować aż do IO w roku 2030, które – ma taką nadzieję – zorganizuje Sapporo. A gdyby mu się to udało, miałby wówczas prawie sześćdziesiątkę na karku. No przesadziłam. 58 z okładem. Ale wiek piękny. Zwłaszcza dla narciarskiego skoczka. Brawo! Tak trzymać. Ale Kasai to młodziak w porównaniu chociażby ze swym rodakiem, jeźdźcem Hiroshi Hoketsu, który startował w Londynie, mając lat 71! A więc wiek to żadna przeszkoda. Czyli mówiąc krótko – dla chcącego nic trudnego. Chociaż z pewnością nie każdy to potrafi. Bo jakąż mieć tu trzeba – na przykład – odporność psychiczną czy niezwykły wręcz upór. W tym miejscu chciałabym napisać o Sławomirze Napłoszku, łuczniku, który mając 52 lata będzie reprezentował nasze barwy na igrzyskach w Tokio. I będzie najstarszym sportowcem w biało-czerwonej ekipie.

Nie będą to jego pierwsze igrzyska; debiut zaliczył w roku 1992, w Barcelonie. A teraz, po 29 latach, znów weźmie udział w tej najważniejszej dla każdego sportowca imprezie. Ileż to trzeba samozaparcia, wysiłku czy siły woli, aby tak się stało? On tego dokonał. Widać dla niego nie ma rzeczy niemożliwych. Ci, co go znają, wspominają czasy, kiedy nie bardzo miał gdzie trenować i wykorzystywał w tym celu korytarz jednego z warszawskich banków, w którym pracował. Narzekał jedynie, że był on – jak na potrzeby łucznika – o dwa metry za krótki. Ale to drobiazg… Kiedyś, na początku swej sportowej kariery, uprawiał lekkoatletykę. Potem grał w kosza. Jednak ostatecznie wybrał łucznictwo. Technika i odporność psychiczna – to musi cechować każdego uprawiającego ten sport. I jeszcze wytrwałość.



A on udowodnił przecież, że czego jak czego, ale właśnie wytrwałości mu na pewno nie brakuje. A to tylko dzięki wytrwałej i żmudnej pracy można taki sukces osiągnąć. Łucznictwo to jego wielka pasja. No i – jak sam twierdzi – lubi wygrywać, a każde zwycięstwo daje mu takiego kopa, że nadal chce startować i oczywiście odnosić kolejne zwycięstwa. To, że jedzie do Tokio, jest już częścią tego zwycięstwa, bo walczył o te igrzyska przez wiele lat. Ale on – tak jak to on – oświadczył właśnie bez ogródek, że do stolicy Japonii jedzie po medal, bo postrzelać to może sobie i w Warszawie. Swą pasją pan Sławomir zaraził obie swoje córki. Kamila jest już nawet medalistką mistrzostw Polski. A o swym tacie, z którym trenuje, mówi, że on naprawdę kocha ten sport i żadne przeciwności losu nie są w stanie sprawić, by go porzucił. Bo to jest część jego życia. I nie ma znaczenia, ile ma lat.


Na zdjęciu: Igrzyska rozpoczynają się w Tokio dziś i trwać będą do 8 sierpnia. Ich uczestnicy rywalizować będą w 337 konkurencjach, wchodzących w skład 37 sportowych dyscyplin.

Fot. PressFocus