Bachleda-Curuś zjechała z toru

Dwukrotna medalistka olimpijska w rywalizacji drużynowej, Katarzyna Bachleda-Curuś, zakończyła karierę – poinformował Polski Związek Łyżwiarstwa Szybkiego. 38-letnia panczenistka ma w dorobku także wicemistrzostwo świata w drużynie z 2013 roku.

Na stronie federacji wymieniono wszystkie najważniejsze dokonania Bachledy-Curuś. Przypomniano, że w igrzyskach startowała pięciokrotnie. Poza brązowym medalem olimpijskim z Vancouver i srebrnym z Soczi w drużynie oraz srebrnym krążku MŚ w tej samej konkurencji sprzed pięciu lat, 96-krotnie (!) stawała na podium mistrzostw Polski, w tym 73 razy na najwyższym stopniu.

W Pucharze Świata indywidualnie w najlepszej trójce była raz – w sezonie 2013/14 zajęła 2. miejsce w Berlinie na 1500 metrów. W drużynie dwa razy w zawodach tego cyklu zajęła 2. lokate, a sześciokrotnie 3. – W imieniu wszystkich kibiców i działaczy szczerze dziękujemy za piękną, bogatą karierę i wielkie emocje – podkreślono w komunikacie.

Tegoroczne igrzyska w Pjongczangu zakończyły się niepowodzeniem panczenistek – w drużynie nie awansowały do półfinału. W ostatnich miesiącach Bachleda-Curuś zmagała się z kłopotami zdrowotnymi. Decyzję o zakończeniu kariery sama przekazała za pośrednictwem mediów społecznościowych. „Myślę, że były to cudowne lata, a nawet 30 lat spędzonych na łyżwach. Lata, które nauczyły mnie cierpliwości, pokonywania trudności oraz lata, które dały mi wielką radość z możliwości realizacji własnych marzeń. Chciałabym podziękować wszystkim, którzy pomogli mi w spełnieniu mojego olimpijskiego snu” – zaznaczyła panczenistka.

Szczególne podziękowania skierowała do najbliższych – rodziców, męża i córek. Podkreśliła także rolę trenera Krzysztofa Niedźwiedzkiego. „Bez jego wiedzy, cierpliwości i konsekwencji nie zaszłabym tak daleko” – oceniła.

Zapewniła jednocześnie, że nie grozi jej teraz bezczynność. „Nadszedł czas, żeby ruszyć dalej i zacząć nowy etap. Równie ciekawy, bo pomysłów i wyzwań nie brakuje” – zadeklarowała.