Badia ma się lepiej, ale nie idealnie

Wygrane derby z Górnikiem i gol na wagę trzech punktów miał być dla Gerarda Badii początkiem nowego, dobrego okresu i ostatecznym zapomnieniem o zdrowotnych kłopotach, z którymi Katalończyk borykał się w poprzednim sezonie.

Forma piłkarza wydawała się rosnąć, ale znów plany pokrzyżował uraz. Tym razem przywodziciela. Przypomnijmy, że z tego powodu „Badi” nie znalazł się w kadrze na wyjazdowy mecz z Wisłą Płock. Kilka dni odpoczynku wydawały się wystarczające, żeby kapitan wrócił na pucharowy mecz z Legią.

– Bardzo mi zależało, żeby zagrać – mówił nam pomocnik, któremu w meczu przeciwko ekipie ze stolicy odnowił się uraz. Z tego powodu Badii zabrakło w kolejnych meczach ligowych z Wisłą Kraków i Koroną Kielce. Jak teraz przedstawia się sytuacja Katalończyka? – Jest coraz lepiej, dochodzę do pełnej sprawności – mówi nam piłkarz.

– Gerard zrobił postęp, ale w jego przypadku pewien zakres ruchów jest jeszcze ograniczony. Z każdym kolejnym dniem napływają do nas informacje na temat zdrowia zawodników i liczę na to, że będzie coraz lepiej – wyjaśnia trener Waldemar Fornalik, który wierzy, że przed meczem z Zagłębiem Sosnowiec w przyszły piątek, liczba kontuzjowanych piłkarzy znacząco się zmniejszy.

 

Na zdjęciu: Gerard Badia każdego dnia czuje się lepiej. To dla kibiców i sztabu szkoleniowego Piasta nadzieja, że zakończy sezon grając.