Bartosz Jaroszek: Odebraliśmy Olimpii wszystkie argumenty w grze ofensywnej

Wygraliście trzeci mecz z rzędu, a na dodatek w żadnym z nich nie straciliście bramki. Dla obrońcy to podwójna satysfakcja?
Bartosz JAROSZEK: Na pewno tak. Cieszymy się bardzo, że po raz kolejny zagraliśmy na zero z tyłu. Robimy na boisku wszystko, by piłki do naszej bramki nie wpadały. Jesteśmy z tego powodu usatysfakcjonowani, ale cały czas pracujemy z pokorą.

Z Olimpią zagraliście niemal perfekcyjnie w obronie? Rywale dopiero w 89 minucie mieli jedną, jedyną dogodną okazję do zdobycia gola…
Bartosz JAROSZEK: Myślę, że dzisiaj odebraliśmy Olimpii wszystkie argumenty w grze ofensywnej i faktycznie w ciągu 90 minut żadnej klarownej sytuacji do strzelenia bramki sobie nie stworzyła. Dlatego tym bardziej cieszą trzy punkty. To już jednak za nami, teraz patrzymy w kierunku Legnicy.

Z trzech ostatnich meczów który w waszym wykonaniu był najlepszy?
Bartosz JAROSZEK: Zdecydowanie dzisiejszy z Olimpią Grudziądz i nie tylko ze względu na wynik. Cieszy to, że podtrzymujemy naszą zwycięską passę i musimy zrobić wszystko, by trwała ona jak najdłużej.

Pamięta pan, kiedy strzelił ostatnią bramkę dla GKS-u Jastrzębie?
Bartosz JAROSZEK: Pamiętam doskonale, to był mecz z GKS-em Tychy, rozegrany pierwszego maja. Niestety, gol nie dał mi za dużo satysfakcji, bo przegraliśmy wtedy 1:2. Czyli kilka miesięcy upłynęło, we wcześniejszych spotkaniach tego sezonu po moich strzałach piłka nie chciała wpaść do bramki przeciwnika (śmiech). Ten gol pomógł nam zdobyć trzy punkty, więc uczucia są zupełnie inne.

Ten wariant rzutu wolnego, po którym strzelił pan gola, był dopracowany na treningach, czy po prostu tak wyszło?
Bartosz JAROSZEK: Nie było w tym przypadku, ćwiczyliśmy to na treningach.


Zobacz jeszcze: Rozmowa z Faridem Ali z GKS-u Jastrzębie