Bartosz Nowak: Podolski ma to samo podejście

Rozmowa z Bartoszem Nowakiem, pomocnikiem Górnika Zabrze.


Jakie są wasze wrażenia po meczu Pogoni w europejskich pucharach?

Bartosz NOWAK: – Znamy Pogoń z poprzedniego sezonu. Zaprezentowali to samo, co w całym zeszłym roku, czyli bardzo solidną grę obronną. Nie ma co ukrywać, że to bardzo dobry zespół. Wiemy też, jak działają puchary, dlatego nie wiadomo, czy pozmieniają coś w składzie i ustawieniu, czy nie. Wszystko okaże się dopiero w trakcie meczu.

Jak się gra w jednej drużynie z Lukasem Podolskim?

Bartosz NOWAK: – U Łukasza widać jakość i kibice też na pewno to dostrzegli. Jeśli dojdzie do odpowiedniej dyspozycji fizycznej, a robi to w bardzo szybkim tempie, to będzie gotowy i nie ma co tutaj mówić, że to jest duże wzmocnienie. Bo to jest oczywiste. Mam nadzieję, że każdy zawodnik Górnika urośnie przy nim, uwierzy w siebie i będzie szedł do przodu.

Transfer Podolskiego sprawił, że o Górniku zrobiło się wyjątkowo głośno. Czy to sprawi, że jeszcze bardziej będzie wam zależało na dobrym wejściu w sezon?

Bartosz NOWAK: – To nie ma większego znaczenia. Jesteśmy grupą ambitnych ludzi i w każdym meczu – czy ligowym, czy pucharowym – nieważne z kim gramy – czy z Legią, czy z Wartą – gramy o zwycięstwo. Nie zadowalamy się remisami. Wiadomo, że efekty są różne i nie da się wygrać każdego spotkania, ale my chcemy to robić cały czas. Fajne jest to, że Łukasz ma to samo podejście. Nie przyszedł tutaj, żeby przegrywać czy remisować, tylko chce wygrywać. Tak jak powiedziałem, mam nadzieję, że to wszystko się złączy, dobrze się zrozumiemy i że z każdym dniem będzie to działało coraz lepiej i przyniesie fajne efekty.

Powrót kibiców to dla was pewnie duży bonus, szczególnie na tym stadionie, na który wrócicie w drugiej kolejce meczem z Lechem Poznań.

Bartosz NOWAK: – Oczywiście. Już prezentacja Łukasza i sparing z Banikiem pokazały, że kibice tęsknili za tym, aby móc przyjść na stadion. Myślę, że każdy piłkarz – nieważne czy z pierwszej ligi, czy z ekstraklasy – zapytany o to powie, że w meczach bez publiczności nie było czuć tej atmosfery i były to zupełnie inne spotkania. Z utęsknieniem czekaliśmy na powrót fanów, nawet w jakiejś skromnej grupie. Na początku zeszłego sezonu, kiedy osiągaliśmy świetne wyniki, także graliśmy z kibicami. Może to przypadek, może nie, ale myślę, że była w tym ich duża zasługa.


Fot. Marcin Bulanda/PressFocus