Batalia o osiemnastolatka

Piotr Tubacki

Hudson-Odoi jest wychowankiem Chelsea, ale w pierwszej drużynie „The Blues” prawie nie gra. 7 spotkań w 4 różnych rozgrywkach w tym sezonie nie wygląda zbyt obiecująco. Urodzony w Londynie skrzydłowy na pewno ma na uwadze.

Zaskakujące zainteresowanie

Pierwsze doniesienia o zainteresowaniu Hudsonem-Odoim ze strony Bayernu brzmiały nieco kuriozalnie. Nie od dziś wiadomo, że monachijczycy przespali moment przemiany pokoleniowej. Na ich skrzydłach nadal biegają podstarzali i coraz mniej efektywni prawie 35-letni Arjen Robben i blisko 36-letni Franck Ribery. W poprzednim roku raz na jakiś czas łączono z Bawarczykami jakiegoś piłkarza o uznanej europejskiej marce, dlatego tym dziwniej zabrzmiały plotki, które sugerowały transfer niedoświadczonego Anglika.

Jednak Bayern podszedł do sprawy na poważnie. Raz za razem podbijał ofertę wysyłaną na Wyspy Brytyjskie i obecnie, wg różnych doniesień, wynosi ona już ponad 30 mln euro, co jak za piłkarza, który w pierwszej drużynie Chelsea zagrał łącznie 11 razy, wydaje się ogromną sumą. Poza tym Bayern to nie Borussia Dortmund, on nie słynie z wprowadzania do kadry młodych talentów, takich jak chociażby 18-letni Jadon Sancho, który w Bundeslidze robi w barwach BVB prawdziwą furorę. Tam raczej stawia się na gotowych graczy, a jeśli ktoś jest młodym talentem, to najczęściej ma obywatelstwo niemieckie.

Z dziesiątką na plecach

– Jest dla mnie bardzo ważnym piłkarzem i jest gotowy na grę w Premier League. Ale mamy oczywiście bardzo ważnych graczy na tej pozycji. Chcecie na ławce Williana? Pedro? Mogę grać tylko dwoma skrzydłowymi, ale wiem też, że obecnie mogę uznawać Hudsona-Odoiego za zawodnika na tym samym poziomie – komplementował 18-latka Maurizzio Sarri, trener Chelsea.

Londyńczycy są świadomi tego, że ich wychowanek to wielki talent, ale zainteresowanie Bayernu, gdzie Anglik prawdopodobnie miałby większe szanse na grę, także wydaje się pociągające. Tym bardziej że telewizja Sky donosi, iż skrzydłowy poinformował już klub o chęci odejścia i przeprowadzki do Monachium. Pojawiła się nawet plotka mówiąca, że młody Callum miałby w najbliższym czasie dostać tam… numer 10, który zwolniłby się po odejściu Arjena Robbena. A jak wiadomo, w piłce nożnej „dycha” na plecach jest z reguły zarezerwowana dla wielkiej gwiazdy konkretnego zespołu, co na pewno połechtałoby ego utalentowanego Anglika.

 

Na zdjęciu: W Bundeslidze jest ostatnio moda na utalentowanych młodych Anglików. Callum Hudson-Odoi jest jednym z nich.