Bayern już tylko sprzedaje

Piotr Tubacki

Prezes Bawarczyków Karl-Heinz Rummenigge wprost wyjaśnił kilka rzeczy. Po raz kolejny podkreślił, że Robert Lewandowski nigdzie nie idzie i stwierdził, że w nadchodzącym sezonie przekroczy barierę 30 bramek w lidze dla monachijczyków. Dodał także, że Bayern jest w stanie rozważyć konkretne oferty za Jerome’a Boatenga, jeśli takowe się pojawią. Nie od dzisiaj łączy się obrońcę z PSG, jednak wiele wskazuje na to, że paryżanie nie będą mogli pozwolić sobie na taki transfer.

Rummenigge stwierdził także, że nawet jeśli Boateng odejdzie, to nie ściągną tego lata Benjamina Pavarda ze Stuttgartu – jego następcy. Jeśli prezes FCB faktycznie mówi prawdę, to wiadomość ta nie jest dobra dla Marcina Kamińskiego, który swoje pozostanie w VfB uzależnia od transferu Francuza.

Rudy na celowniku

W środę rano Christian Falk ze „Sport Bilda” puścił w eter informację, mówiącą, że RB Lipsk interesuje się Sebastianem Rudym (na zdjęciu) z Bayernu. Ralf Rangnick, dyrektor sportowy „Byków” i ich tymczasowy trener w nadchodzącym sezonie, zna tego piłkarza, ponieważ w 2010 roku ściągnął go do Hoffenheim. Lipsk podobno już kontaktował się z monachijczykami, a taki ruch może być „prezentem” dla Juliana Nagelsmanna.

Szkoleniowiec Hoffenheim w 2019 roku obejmie ekipę RB, a 28-latka zna właśnie ze swojej obecnej drużyny, gdzie Niemiec stanowił jej kluczowy element. Rudy może kosztować 10-15 mln euro, co byłoby wyjątkiem od lipskiej reguły, która mówi, że RasenBallsport za piłkarzy starszych niż 24 lata nie płaci.

Chińczycy stawiają opór

Przeciąga się z kolei sprawa Axela Witsela w Borussii Dortmund. Belgowie informują, że pomocnik przeszedł już testy medyczne, natomiast chińskie media twierdzą, że jego obecny klub – Tianjin – nie uznaje klauzuli zawartej w jego kontrakcie. Chińczycy mają twierdzić, że zapis w umowie obowiązuje tylko w trakcie okna transferowego, które skończyło się tam 15 lipca.