Bayern w drodze na fotel lidera

Popularne „Źrebaki” po 11 kolejkach legitymują się 25 punktami i mają czteropunktową przewagę nad RB Lipsk, Freiburgiem i Bayernem Monachium. Nie wiemy czy zauważacie coś dziwnego w powyższych zdaniach, ale drużyna ze stolicy Bawarii już dawno nie była w tak licznym gronie na szczycie niemieckiej tabeli.

Zauważyli to na pewno włodarze monachijczyków, którzy postanowili pożegnać się z Niko Kovacem, który – delikatnie rzecz ujmując – nie spełniał pokładanych w nim nadziei. Kroplą, która przelała szalę goryczy była wstydliwa porażka w dziesiątej kolejce z byłym klubem Kovaca, Eintrachtem Frankfurt. Bawarczycy wówczas przegrali aż 1:5 i to musiało się skończyć zwolnieniem trenera. Ten mecz był doskonałą alegorią całego sezonu Bayernu, bo mimo geniuszu Lewandowskiego (Polak strzelił przepięknego gola), monachijczycy ponieśli fiasko. „Lewy” w tym sezonie w samej Bundeslidze strzelił szesnaście bramek w jedenastu meczach! Jeśli nadal podtrzyma taką strzelecką dyspozycję, to na pewno przegoni legendarnego Gerda Muellera, który ustanowił rekord w liczbie strzelonych bramek w Bundeslidze w jednym sezonie. Bo czy bariera czterdziestu goli wydaje się w obecnej sytuacji nierealna? Legalny polski bukmacher BETFAN wycenia pobicie tego rekordu na kurs równy 3.75. Typ na „Nie” jest za to równy 1.21. Inny zakład na kapitana Reprezentacji Polski w Bundeslidze to czy strzeli wyżej powyżej lub poniżej 35.5 bramek. Typ na powyżej jest równy 1.80, a na poniżej – 1.87.

Jak widać, sam „Lewy” nic nie da, jeśli nie pójdą za nim koledzy z zespołu i nowy trener. Wspominaliśmy na początku, że Bayern Monachium traci cztery punkty do lidera rozgrywek, Borussi Moenchegladbach. Co ciekawe, legalny polski bukmacher BETFAN uważa, że „Lewy” i spółka dadzą radę być na szczycie tabeli na koniec tego roku kalendarzowego. Kurs na „Tak” jest równy 1.62, a na „Nie” – 2.10. Pierwszy mecz bez Kovaca za sterami Bayern wygrał aż 4:0 i to nie był zwykły mecz, a „Der Klassiker”. Takie zwycięstwo nad Borussią Dortmund, która w ostatnich sezonach jest największym z rywali na krajowym podwórku, jest dla kibiców z Monachium dobrym prognostykiem przed nadchodzącymi meczami. A wiadomo przecież, że mają na pokładzie „Lewego”, co na pewno wlewa w ich serca jeszcze więcej optymizmu.