Bayern wciąż zawęża swoją kadrę
Piotr Tubacki
Zdaniem bawarskiego serwisu „tz.de” władzom Bayernu nie podoba się współpraca Niemca z amerykańskim raperem Jayem Z. Znajomość ma dotyczyć kwestii marketingowych związanych z Boatengiem, przez co ten często podróżuje do Stanów Zjednoczonych i wg bossów zaniedbuje swoje obowiązki. Monachijczycy nie mają zamiaru ukrywać, że coś jest na rzeczy i że nie będą płakać z powodu odejścia 29-latka.
Wciąż żywy jest temat PSG, choć Bayern podobno zszedł z ceny i teraz jest w stanie zaakceptować nawet ofertę opiewającą na 50 mln euro. Boateng stałby się tym samym najdroższym piłkarzem, który kiedykolwiek opuścił bawarskiego giganta.
A w jego szeregach nie ma już Arturo Vidala. O odejściu Chilijczyka mówiło się juz od wielu tygodni i głównymi kierunkami, które wymieniano w mediach, były przede wszystkim Włochy i ewentualnie Anglia. Jego usługami miał być zainteresowany Inter, lecz nie potrafił dogadać się z Bayernem w kwestiach finansowych.
Tym bardziej zaskakujące okazały się plotki o zainteresowaniu Barcelony, które bardzo szybko przerodziły się w transfer definitywny.
Vidal poszedł do Katalonii za śmiesznie niską cenę 18 mln euro i 3 mln euro w bonusach, gdzie ma zarabiać 9 mln euro rocznie – nieco mniej niż w Monachium. Dla Bawarczyków nie jest to jakiś bardzo bolesny cios, bo choć powinni oczywiście zarobić więcej, to dużo oszczędzą na pensji chilijskiego pomocnika.
Ale Bundesliga to nie tylko Bayern. W Borussii Dortmund zmienił się kapitan, którym w tym sezonie będzie Marco Reus. Z kolei beniaminek Fortuna Duesseldorf dokonał kolejnego wzmocnienia i przedłużył wypożyczenie Takashiego Usamiego z Augsburga, którego polscy kibice mogą kojarzyć z mundialowego meczu przeciwko Japonii.