Będzie kasa dla Ruchu, ale jaka…?

„Nowy Chorzowski Ład. Na sport i kulturę nie ma, na podwyżki tak”. Transparentem tej treści, wywieszonym przy Urzędzie Miasta, kibice Ruchu podsumowali czwartkową sesję Rady Miasta, która podjęła uchwałę o 60-procentowych podwyżkach swoich diet oraz zwiększeniu uposażenia prezydenta z wyrównaniem liczonym od sierpnia br.


Takie działanie radnych nie jest rzecz jasna jakąś samowolką – wynika z ustawy zaaprobowanej jesienią przez sejm i podejmowane jest obecnie w każdym samorządzie. Jak delikatna jednak to kwestia w Chorzowie, dowodzi poniekąd to, że jeszcze w środę wieczorem w porządku obrad nie było punktu o podwyżkach, pojawił się w czwartek rano.

Podczas gdy w sąsiednim Bytomiu na sesji trwała dyskusja, nie brakowało głosów wstrzymujących się czy przeciwnych, w Chorzowie głosowanie było jednomyślne i niepoprzedzone dyskusją. Po nim zaś z balkonu kibice zrzucili na salę obrad… kilkaset sztucznych banknotów.

– Cieszy, że jednomyślni byli zarówno radni PiS, jak i PO. Wszystko odbyło się w zgodzie – ironizował Szymon Michałek, gospodarz sektora rodzinnego na stadionie Ruchu. – Mówmy jednak poważnie, bo chodzi o pieniądze podatników w czasie, gdy prezydent oraz jego zastępcy powtarzają, że Chorzowa na nic nie stać. To, że weszła w sejmie ustawa o podwyżkach dla samorządów nie znaczy, że trzeba przyznawać sobie maksymalne podwyżki.

Czy miasto jest tak dobrze zarządzane? Czy budżet znacząco się podwyższa? Czy to premia za dobrze wykonaną pracę, a może wręcz odwrotnie, skoro na każdym kroku słyszymy, że trzeba ciąć koszty? – dodawał Michałek.

Kibice Ruchu mają prawo niepokoić się o przyszłość. W projekcie budżetu miasta na 2022 rok nie ujęto póki co ani złotówki dla klubu. Na obecny rok pierwotnie było zapisane 1,6 mln zł na zadania w zakresie kultury fizycznej w formie zakupu i objęcia akcji oraz udziałów. Ostatecznie skończyło się kwotą o 300 tys. zł wyższą, co było premią za wywalczony awans do II ligi. Miasto nie jest co prawda większościowym, ale największym udziałowcem Ruchu i bez jego wsparcia klubowi będzie bardzo trudno – zwłaszcza że nie ma do dyspozycji narzędzia do zwiększania przychodów, jakim byłby nowy stadion.



– W ostatnim czasie były uzasadnione obawy, że wsparcia miasta nie będzie. Takie docierały do nas głosy, jako że budżet na 2022 rok będzie okrojony. Jak wiemy, Ruch jest na takim etapie swojej odbudowy, że nie jest w stanie poradzić sobie bez dotacji z miasta. W środę – świeża sprawa – odbyło się spotkanie prezesa Seweryna Siemianowskiego z prezydentami miasta. Efekt jest taki, że otrzymamy wsparcie. Jakiej wysokości? Musimy czekać na sesję budżetową i uchwałę – zdradza Tomasz Ferens, rzecznik „Niebieskich”.



Fot. Maciej Grygierczyk